Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Nie ma porozumienia wewnątrz UE w sprawie jedenastego pakietu sankcji wobec Rosji

Treść

Unia Europejska nie może dojść do porozumienia w sprawie przyjęcia jedenastego pakietu sankcji wobec Rosji. Polska domaga się między innymi zamrożenia aktywów kolejnych rosyjskich banków. Z kolei w kraju rząd chce zapisu w konstytucji o konfiskacie majątków, które służyłyby do wspierania rosyjskiej agresji. To wiążę się ze zmianami w ustawie zasadniczej.

Państwa unijne nadal nie ustaliły jedenastego pakietu sankcji. Proponuje się w nim m.in. zakaz importu rosyjskich diamentów, czemu sprzeciwia się Belgia. Polska wraz z krajami bałtyckimi domaga się odcięcia Gazprombanku od systemu SWIFT i dalszych mrożeń aktywów kolejnych rosyjskich banków. Trzeba domykać obieg pieniądza dla oligarchów – wskazał politolog, prof. Mikołaj Iwanow.

– Rosja znajduje coraz nowsze możliwości obejścia sankcji, a samo wprowadzenie sankcji to jest niezwykle trudna sprawa – powiedział prof. Mikołaj Iwanow.

Polska chce konfiskować rosyjskie majątki, ale do tego potrzebna jest zmiana konstytucji – podkreślił Marek Ast, przewodniczący sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka.

– Konfiskata pozwoli na spożytkowanie zajętych środków finansowych na wsparcie, chociażby dla walczącej Ukrainy – wskazał Marek Ast.

Przejęcie majątków miałoby się odbywać w momencie ataku na Polskę lub zagrożenia bezpieczeństwa RP. Za konfiskatę, bez odszkodowania, odpowiadałby z mocy prawa Skarb Państwa. Rząd musi doprecyzować zapis, ponieważ propozycja zmiany ingeruje w prawo własności wszystkich obywateli – mówiła konstytucjonalistka, prof. Anna Łabno.

– Przyczyna tego jest usprawiedliwiona, ale warunki, na których miałyby się te działania odbyć, tzn. odebranie własności środków finansowych na przykład, musi być w sposób precyzyjny określony – akcentowała prof. Anna Łabno.

Prawo i Sprawiedliwość chce zmienić konstytucję w jeszcze jednym miejscu, także dotyczącym bezpieczeństwa państwa. Obóz władzy chce wyłączenia spod limitu długu publicznego wszelkich środków na obronność.

– Wydaje się zasadne, aby w tak nadzwyczajnej sytuacji doprowadzić do zmiany przepisów konstytucji, które zwiększą zdolność obronną państwa – tłumaczył Marek Ast.

Wprowadzenie zmiany oznaczałoby, że wszelkie działania finansowe dotyczące obronności kraju byłyby dalej możliwe, nawet jeśli w ich skutek dług publiczny przekroczy trzy piąte wartości rocznego produktu krajowego brutto. Ta zmiana też budzi pewne wątpliwości.

– Równowaga, którą gwarantuje konstytucja, będzie zachwiana. Dopuszczamy możliwość, by ten dług był wyższy, przekraczał ustalony próg, a zatem nie ma gwarancji stabilności finansów publicznych – zwróciła uwagę prof. Anna Łabno.

Zmianę Konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej dwóch trzecich głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. Oznacza to, że głosy posłów Zjednoczonej Prawicy nie wystarczą. Z ust polityków opozycji słyszymy po raz kolejny sprzeciw.

– Nie będziemy majstrować przy konstytucji. Jeśli chodzi o wydatki na wojsko, trzeba robić to uczciwie. Trzeba je pokazać w budżecie, trzeba pokazać z czego, co jest finansowane – zaznaczył poseł Dariusz Wieczorek.

Polskie Stronnictwo Ludowe także nie poprze projektu. Z drugiej strony poseł Ludowców, Marek Sawicki, przekonuje, że Konstytucja wymaga gruntownych zmian, pozbawionych walki politycznej.

– Powołajmy komisję konstytucyjną. Zacznijmy pracować nad głęboką jej korektą, dostosowując ją do współczesnych czasów i na to jesteśmy gotowi jako PSL – zaznaczył Marek Sawicki.

Sejm nad zmianą w konstytucji ma zagłosować na najbliższym posiedzeniem Sejmu.

TV Trwam News

Żródło: radiomaryja.pl,

Autor: mj