Przejdź do treści
Przejdź do stopki

1300 świątecznych paczek

Treść

Dzięki 12. już edycji akcji "Polacy - Rodakom" na Ukrainę i Białoruś trafi ponad 1300 paczek o łącznej wadze około 20 ton. To o 200 paczek więcej niż w rekordowym roku ubiegłym.

W Lublinie odbyło się uroczyste przekazanie darów przedstawicielom polskich służb konsularnych.
- To wspaniałe uczucie, że nasza akcja żyje, rozwija się i co roku udaje się przygotować więcej paczek niż poprzednio, naprawdę brak mi słów uznania dla państwa - dziękował uczestnikom akcji wzruszony senator Stanisław Gogacz, inicjator zbiórki.
Jak co roku do zbiórki i pakowania świątecznych darów dla Polaków na Wschodzie senatorowi udało się zmobilizować prawdziwe pospolite ruszenie - uczniów z lubelskich szkół, przedszkola, drużyny harcerskie, młodzież z Ochotniczych Hufców Pracy, stowarzyszenia kombatanckie i osób niepełnosprawnych, sybiraków, związkowców z "Solidarności", firmy i indywidualnych darczyńców z kraju i zagranicy.
Oprócz miejscowości, do których tradycyjnie już trafiały świąteczne prezenty, w tym roku - dzięki obfitości dóbr do podziału - można będzie wysłać paczki do kolejnych polskich oaz na Wschodzie. Po raz pierwszy 55 paczek dotrze do odległego o 1300 km od Lublina Izmaiła na stepach akermańskich, na południowym krańcu Ukrainy, w pobliżu granic z Rumunią i Mołdawią. Transport darów do polskich parafii wzięły na siebie polskie konsulaty w Łucku, Lwowie, Winnicy i Brześciu. Polacy z Izmaiła odbiorą je w konsulacie w Winnicy.
- Mogę zapewnić, że te paczki wzbudzają wielkie wzruszenie wśród naszych rodaków zamieszkałych za wschodnią granicą. Pojawiają się często łzy, wspomnienia dawnej Ojczyzny, szczególnie wśród osób starszych - podkreśla Marek Martinek, konsul generalny RP w Łucku na Ukrainie. - Proszę, pamiętajcie o naszych rodakach, naprawdę oni tego potrzebują. Większość z nich to osoby starsze, które nie mogą przyjechać do Polski, wrócić do swojej Ojczyzny. Mówią, że te paczki schowają, bo jest na nich biało-czerwona flaga, że oni je będą trzymać, oglądać, pokazywać. I tak się naprawdę dzieje. Bądźcie z nimi, wasza praca jest naprawdę potrzebna. Pan senator wyszedł z doskonałą ideą - zaznacza konsul. - Dziękuję sponsorom i państwu, którzy te paczki robicie, że co roku pamiętacie o tych biednych Polakach, którzy mieszkają na Wschodzie - konkluduje.

Adam Kruczek, Lublin

Nasz Dziennik Środa, 14 grudnia 2011, Nr 290 (4221)

Autor: au