Ambasador stchórzył
Treść
Ambasador nadzwyczajny i pełnomocny Rzeczypospolitej Polskiej w Socjalistycznej Republice Wietnamu Roman Iwaszkiewicz nie poruszył podczas spotkania z polskimi senatorami problemu represji chrześcijan w tym kraju.
Posiedzenie senackiej Komisji Spraw Zagranicznych miało charakter zamknięty. Jak wytłumaczył nam Marek Rocki, senator Platformy Obywatelskiej, sprawa represji chrześcijan w Wietnamie nie została poruszona, gdyż nie była przedmiotem obrad. Takiej enigmatycznej informacji udzielił nam też Grzegorz Czelej (PiS) oraz Leon Kieres, przewodniczący komisji, który nie tylko nie chciał nic powiedzieć o przebiegu pracy komisji, ale podkreślił, że od komentowania tego posiedzenia przestrzegł senatorów komisji.
W opinii senatora Ryszarda Bendera, polski rząd wykazał się brakiem odwagi, pomijając tak ważną kwestię. - To jest sprawa bardzo ważna, wręcz priorytetowa. Polska cieszy się jeszcze pewną wolnością religijną. Ale i u nas już są tendencje, by tę wolność ukrócić po decyzji Trybunału w Strasburgu. My musimy wspierać wszystkich, którzy są prześladowani. To, co się dzieje w Wietnamie, to nic innego jak kontynuacja akcji wojującego bezbożnictwa, aktywnej walki z krzyżem - przekonuje Bender. - Jeśli ambasador tego nie poruszył, to znaczy, że stchórzył - dodaje.
Jego zdaniem, argumentacja polityków, że na ten temat nie rozmawiano, gdyż sprawa represji chrześcijan w Wietnamie nie była na porządku obrad komisji, jest wysoce nie na miejscu. - Senator Rocki znany jest ze swego liberalnego nastawienia. To on podniósł wniosek, by przesunięto głosowanie Senatu nad apelem senatora Piotra Andrzejewskiego, wzywającym do poszanowania krzyża. Taka argumentacja jest nie do przyjęcia. Pan senator Rocki ma chyba rozeznanie, co się dzieje w świecie, powinien więc zapytać, jak to widzi przedstawiciel RP w Wietnamie i jak na to reaguje - ironizuje Bender.
Amb
Nasz Dziennik 2010-01-14 nr 11
Autor: jc