Aparatura wspiera lekarzy
Treść
Po raz pierwszy w sądeckim szpitalu blisko 10 pacjentek przeszło mammotomiczną biopsję piersi. Zabiegi wykonano za pomocą specjalnego mammotomu, użyczonego przez firmę Johnson · Johnson. Dyrektor szpitala Artur Puszko powiedział, że zrobi wszystko, by w przyszłorocznym budżecie placówki znalazły się pieniądze na zakup tego urządzenia. Wczorajsze zabiegi sfinansowała firma, która przywiozła sprzęt.
Do mammotomii, wykonywanej pod kontrolą ultrasonografu, zakwalifikowano wcześniej zdiagnozowane pacjentki, u których w piersiach wykryto jakieś zmiany. Przy stole zabiegowym stanęli sądeccy lekarze: dr Stefan Gancarczyk oraz dr Jacek Szabliński, chirurg-onkolog, który był głównym operatorem. Asystowali im pielęgniarka oraz dr n. med. Piotr Bednarski, chirurg z Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej Śląskiej Akademii Medycznej w Bytomiu, pod okiem którego szkolili się sądeccy specjaliści.
Zabiegi, które trwały zaledwie kilka minut, były wykonywane w znieczuleniu miejscowym. Pacjentki były przytomne i rozmawiały z lekarzami. Wprowadzali oni w głąb badanej piersi specjalną igłę, za pomocą której wycinano zmianę, widoczną na monitorze ultrasonografu, a następnie wysysano ją z organizmu. Materiał tkankowy odesłano do badań histopatologicznych. Pacjentkom pozostawał na piersi maleńki znak - miejsce wprowadzenia igły.
- Usunięto mi torbiel z piersi i wzięto wycinek do badań - powiedziała po zabiegu "Dziennikowi" mieszkanka podsądeckiej miejscowości. - Prawdę powiedziawszy, nie wyczułam jej u siebie. Wykryto ją podczas badania mammograficznego. Zabieg trwał ok. 20 minut. Dzisiaj wychodzę do domu.
Mammotomiczna biopsja jest jedną z najnowocześniejszych metod pobierania wycinków z piersi. Pacjentki nie są narażone na bardziej inwazyjne metody leczenia.
- Mammotomia, której do tej pory nie wykonywaliśmy w sądeckim szpitalu, stwarza nowe możliwości nowoczesnej diagnostyki oraz leczenia niektórych rodzajów guzków piersi, praktycznie bez pozostawienia blizn - powiedział wczoraj "Dziennikowi" Stefan Gancarczyk, kierownik Działu Diagnostyki Obrazowej w sądeckim szpitalu. - Chcąc ją poszerzyć, wystąpiliśmy z inicjatywą, aby zainteresować kolegów wykonywaniem takiego badania pod kontrolą USA, a w przyszłości mammografu. Wiemy, że w przyszłym roku NFZ będzie kontraktować tego typu świadczenia medyczne.
- Bardzo się cieszymy, że koledzy z Nowego Sącza zaczynają przeprowadzać tego rodzaju zabiegi - mówi dr Piotr Bednarski z Katedry i Kliniki Chirurgii Ogólnej Śląskiej AM w Bytomiu. - Nasza klinika wykonuje je od dawna. Myślę, że taki aparat w Nowym Sączu jest bardzo potrzebny. Poszerzyłby on wachlarz usług, jakie mógłby zaoferować szpital, a pacjentki miałyby dostęp do bardzo nowoczesnych metod leczniczych na światowym poziomie. W tej metodzie nie zakłada się szwów chirurgicznych, nie pozostawia ona widocznych blizn. Pacjentka może po kilku dniach wrócić do aktywności zawodowej, jak również rodzinnej.
Do tej pory mieszkanki naszego regionu jeździły na zabiegi do Krakowa, bo tam znajduje się mammotom. Mammograficzną biopsję piersi stosuje już 30 szpitali w całej Polsce, głownie w województwach północno-zachodnich.
Artur Puszko, dyrektor sądeckiego szpitala powiedział nam wczoraj, że jest szansa, by to urządzenie znalazło się w Nowym Sączu.
- Zrobię wszystko, aby ta aparatura trafiła do naszego szpitala, by znalazły się na nią pieniądze w przyszłorocznym budżecie - mówi dyrektor Puszko. (MIGA) > warto wiedzieć
Koszt jednego zabiegu tą metodą wynosi 1,8 tys. zł. Cena mammotomu to ok. 120 tys. zł.
"Dziennik Polski" 2005-12-08
Autor: ab