Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Becik po sądecku

Treść

Na 2,5 tys. zł może liczyć matka po urodzeniu dziecka

Do 2 tys. zł od państwa, Rada Miasta Nowego Sącza dołożyła we wtorek 500 zł becikowego. Jeszcze rok temu matka po urodzeniu dziecka mogła liczyć tylko na 500 zł zasiłku porodowego. Teraz, w wyniku polityki prorodzinnej rządu i samorządu miasta Nowego Sącza, dostanie pięć razy więcej.

Wystarczy złożyć wniosek w Ośrodku Pomocy Społecznej.

Zanim radni zagłosowali za "becikowym", przeznaczając w budżecie miasta 260 tys. zł na zasiłki dla matek, wywiązał się między nimi spór o to, czyja to zasługa. Radny Artur Czernecki uznał, że to była jego inicjatywa. Przypomniał, że pojawiła się ona w styczniu 2005 r. i wówczas jego klub (nieistniejący dziś w Radzie LPR) złożył projekt uchwały. Jerzy Wituszyński przypomniał, że owszem, inicjatywa była po stronie LPR, ale zdobyła poparcie wielu radnych. Zaś projekt uchwały opracował osobiście, bo ten zgłoszony był bublem prawnym, który nie miał szans na realizację.

Sądeckie matki, których dochód nie przekracza 504 zł na członka rodziny, mogą teraz liczyć na 1000 zł od państwa dla kobiet uboższych (ten przepis już obowiązuje), drugi 1000 zł z puli dla wszystkich matek (zaczyna obowiązywać od dzisiaj) i 500 zł od samorządu miasta (wejdzie w życie za dwa tygodnie).

Dodatkowe pieniądze od samorządu to raczej konsekwencja wcześniej powziętych decyzji, niż rzeczywista pomoc. Nie wszyscy radni uważają takie rozwiązanie za idealne.

Dziś wchodzi w życie nowelizacja ustawy o świadczeniach rodzinnych, wprowadzająca jednorazową zapomogę dla wszystkich matek. Zdaniem posła Edwarda Ciągły - to jest właściwe "becikowe", a nie mylnie określany tą nazwą zasiłek porodowy, podniesiony z 500 do tysiąca złotych dla najbiedniejszych. Poseł przypomniał, że ta pomoc jest zasługą Ligi Polskich Rodzin, która walczyła o jej wprowadzenie.

Zaapelował, by wzorem Nowego Sącza, także inne gminy w regionie znalazły w budżecie choćby symboliczną kwotę na pomoc rodzinom. LPR przygotował gotowy projekt uchwały "becikowej", którą roześle do wszystkich gmin.

- Chcielibyśmy, aby sytuacja rodzin w Polsce zmieniała się na lepsze. Zaczynamy od "becikowego", potem chcemy zmienić prawo. Wydłużyć urlopy macierzyńskie, wprowadzić przepisy pozwalające małżonkom rozliczać podatek z uwzględnieniem liczby dzieci w rodzinie, wreszcie chcemy ujednolicenia podręczników szkolnych, by rodziny wielodzietne nie były zmuszone z roku na rok kupować nowych kompletów książek dla dzieci - zapowiedział Ciągło na zwołanej wczoraj konferencji prasowej.

Jak odebrać "becikowe"

Rodziców jednak bardziej od polityki prorodzinnej LPR interesuje, jak mogą skorzystać z przysługującej im pomocy.

Po pierwsze, w ośrodkach pomocy społecznej składają jeden wniosek o pomoc od państwa i miasta. Muszą mieć przy sobie dowód osobisty (oraz jego kserokopię) i odpis aktu urodzenia.

Tysiąc złotych zasiłku rodzinnego dostaną matki, w których rodzinach dochód nie przekracza 504 zł na członka rodziny. Tę pomoc dostaną rodzice dzieci, które przyszły na świat jeszcze w 2005 roku, o ile nie starali się wcześniej o zasiłek. 500 zł od miasta Nowego Sącza, to dodatek dla tych właśnie rodzin o niższych dochodach, ale na dzieci urodzone po 1 stycznia 2006. Drugi tysiąc od państwa dostaną wszystkie matki, bez względu na dochody, pod warunkiem, że urodziły po 9 listopada 2005 roku. Zgodnie z nowymi przepisami, rodzice mają trzy miesiące od urodzenia dziecka na złożenie wniosku o tę zapomogę. Uwaga! Dla rodzin, których dzieci przyszły na świat 9 listopada 2005, termin składania wniosku mija dzisiaj, czyli w dniu wejścia w życie ustawy. Becikowe wypłacane jest w tych samych terminach, co inne zasiłki rodzinne. Jeśli wniosek wpłynie do 10 dnia miesiąca - to przed jego końcem. Jeśli wpłynie po 10, to do końca następnego miesiąca. Kwota ta nie będzie wliczana do dochodu, od którego zależy prawo do świadczeń rodzinnych. Jest natomiast wliczana do dochodu przy naliczaniu dodatku mieszkaniowego. Co może oznaczać utratę prawa do tego zasiłku na pół roku. Monika Kowalczyk

"Dziennik Polski" 2006-02-09

Autor: mj