Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bez paniki!

Treść

NOWY SĄCZ. U jedenastu padłych kaczek, znalezionych przez strażników miejskich nad potokiem Żeglarka, nie stwierdzono wirusa ptasiej grypy. Kaczki zdechły z głodu - wynika z badań przeprowadzonych w Państwowym Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. Nie ma więc powodu do paniki.

Na wypadek, gdyby jednak okazało się, że i do Nowego Sącza dotrze groźny ptasi wirus, podczas wczorajszej zwołanej przez wiceprezydenta Stanisława Kaima odprawy służb miejskich i sanitarnych omówiono procedury postępowania w wypadku wykrycia u padłego zwierzęcia zakażenia.

Po pierwsze będzie ono poddane badaniu weterynaryjnemu. Lekarz weterynarii po wykluczeniu innych przyczyn prześle próbki do badań do Instytutu w Puławach. Usunięciem i utylizacją ewentualnej padliny zajmować się będzie w razie konieczności firma SITA, która ma odpowiednie umowy z miastem i jest wyposażona w sprzęt, jak odpowiedni samochód i pojemniki. Pracowników tej firmy przeszkolono na tę okoliczność.

Andrzej Wrona, powiatowy lekarz weterynarii w Nowym Sączu apeluje, by nie zgłaszać każdego padłego ptaka, np. wróbla czy gołębia, lecz tylko te, które mogą być nosicielami wirusa H5N1. Są to migrujące ptaki wodne, brzegowe oraz drapieżne, np.: łabędź, kaczka, gęś, mewa i czajka.

(MONK)

"Dziennik Polski" 2006-03-08

Autor: ab