Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Bez Szczepańskiego, Petrovicia, Bergiera

Treść

Tylko godziny dzielą nas od gwizdka sędziego, który jutro o godz. 17 rozpocznie czwarte w historii regionu trzecioligowe derby Nowosądecczyzny. Żadnego kibica nie trzeba chyba informować, że w rolę odtwórców głównych ról wcielą się piłkarze z Nowego Sącza i ze Stróż. Warto natomiast przypomnieć, że w trzech dotychczas rozegranych oficjalnych spotkaniach o trzecioligowe punkty, dwukrotnie górą była Sandecja, zaś w jednym przypadku zwyciężył Kolejarz. Padły następujące wyniki: sezon 2005/2006: Sandecja - Kolejarz 3-0 i 1-2, 2006/2007: Kolejarz - Sandecja 0-1 i?. Oto najświeższe meldunki z obozów obydwu sobotnich rywali: Sandecja - Dzięki gestowi pewnego sponsora, który pragnie zachować anonimowość i któremu tą drogą serdecznie dziękujemy, wyjeżdżamy jutro wieczorem do ośrodka kempingowego w okolicach szałasu w Myślcu, gdzie zespół spędzi noc przed meczem - informuje Jarosław Paschek, kierownik sądeckiej drużyny. - Słowa wdzięczności należą się również zarządowi klubu, dokładającemu wszelkich starań, by stworzyć zawodnikom optymalne warunki do przygotowania się do derbów. Prawdopodobieństwo udziału w nich Tomka Szczepańskiego jest niestety bliskie zeru. Piłkarz ten miał blisko miesięczną przerwę w treningach i nie odzyskał swej normalnej dyspozycji. Nie zagra prawdopodobnie również Paweł Kozub. Ciężko mu będzie zdążyć z Poznania, gdzie poddawany jest testom medycznym. Pozostali gracze w spokoju trenują. Wszyscy wiedzą, o jaką stawkę przyjdzie im walczyć w sobotę. Staramy się tonować nastroje, wyczuwa się jednak w ekipie wyjątkową mobilizację. Kolejarz - W sobotę nie zagra na pewno Bogdan Petrović, który nie wyleczył do końca kontuzji, jakiej nabawił się przed kilkoma tygodniami - potwierdza podaną wczoraj przez nas informację Tadeusz Kantor, II trener Kolejarza. - Wykluczony jest też oczywiście udział w meczu Darka Frankiewicza, oczekującego na operacyjną rekonstrukcję więzadeł krzyżowych. Pod znakiem zapytania stoi ponadto występ Adriana Bergiera. Ten rozgrywający ma pewne problemy z kolanem. Pragnę podkreślić, że nie idziemy na wojnę z Sandecją. Potyczkę z nią traktujemy jako normalny, kolejny mecz ligowy. Osobiście żałuję, że porażka którejś ze stron w jakimś stopniu zredukuje szanse na drugoligowe baraże lub uratowanie się przed spadkiem. (DW), "Dziennik Polski" 2007-05-25

Autor: ea