Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Biegiem do latania

Treść

STARY SĄCZ

Coraz więcej małych miast w Polsce zaczyna walczyć o lotnisko. Sądecczyzna musi znaleźć miejsce w tej kolejce.

Zdaniem wielu samorządowców, nie tylko z powiatu nowosądeckiego, ale także z gorlickiego i limanowskiego, nie można ustępować nikomu miejsca w tej kolejce.

Takiego płaskiego terenu o pow. 230 hektarów, jaki jest w Starym Sączu, ze świecą szukać w regionie. Tymczasem po słowackiej stronie, w pasie przygranicznym, jest kilka dużych lotnisk.

Zdaniem posła Andrzeja Czerwińskiego, trzeba zmobilizować wszystkie siły społeczne, by przeforsować modernizację lub budowę lotniska dla Sądecczyzny. Poseł nie kryje swojego poparcia dla pomysłu lotniska na starosądeckich błoniach.

- Za trzy lata chciałbym palcem wskazać takie lotnisko w naszym regionie - mówi. - To znacznie zwiększa jego dostępność dla turystów i przedsiębiorców, niezależnie od rozwoju innych sieci komunikacji. Ktoś może się uśmiechać z pobłażaniem dla wizji boeingów lądujących w Starym Sączu. Ja tego nie wykluczam. Jest oczywiście kwestią oceny, czy tam takie samoloty mogłoby przylatywać. Na pewno na lotnisku w Łososinie Dolnej, po jego modernizacji, maszyny do 6 ton mogłyby lądować. Cały kraj walczy w tej chwili o lotniska. Bardzo duże pieniądze wziął Rzeszów, w kolejce po nie ustawiają się Kielce, Płock, Olsztyn i wiele mniejszych miejscowości. Tworzy się swoisty ranking ubiegających się o środki. (WCH)

"Dziennik Polski" 2006-03-30

Autor: ab