Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Biegoniczanka, czyli Dunajec bis

Treść

Zespół piątoligowej Biegoniczanki staje się z wolna filią innego, z pewnością bardziej znanego i bogatszego w tradycje, ale skutecznie ostatnio przez władze ograniczanego w swym rozwoju innego sądeckiego klubu - Dunajca. Oto szeregi piłkarskiej drużyny z przemysłowej dzielnicy miasta zasilili kolejni gracze zespołu z ul. Kościuszki.

Wspomniany tercet tworzą: obrońcy Paweł Czernecki, Tadeusz Fałowski oraz rozgrywający Piotr Hejmej, zatem zawodnicy znani i cenieni w lokalnym światku futbolowym. Dołączyli oni do swych nie tak dawnych, od kilku sezonów występujących w ekipie z Biegonic kolegów z Dunajca: Krzysztofa Szczepańskiego, Grzegorza Kuźmy i Artura Małka. Jeśli przypomnimy, że dłuższy lub krótszy romans z wojskowo-cywilnym kiedyś klubem mieli Artur Niemiec, jeden z działaczy piątoligowców oraz ich trener Tadeusz Kantor, będziemy mieli dowód na prawdziwość postawionej na wstępie tezy o tworzeniu się w Biegonicach Dunajca bis.

Kadrowe ubytki Biegoniczanki wydają się mniej istotne od wzmocnień. Z drużyny odeszli jedynie dwaj solidni defensorzy. Tomasz Popiela powrócił do Zawady Nowy Sącz, zaś Mariusz Sromek przeniósł się do Olimpii Pisarzowa, gdzie grającym trenerem został Jacek Ruchała, jego były partner z zespołu Startu.

Tadeusz Kantor, godzący funkcję pierwszego trenera LKS oraz opiekuna bramkarzy w trzecioligowym Kolejarzu Stróże, z goryczą przyznaje, że nie pamięta, by prowadzony przez niego zespół do sezonu przystępował tak mizernie przygotowany.

- Wszystkiemu winna reorganizacja rozgrywek i związane z nią nienaturalne wydłużenie rundy wiosennej oraz zdające się nie mieć końca baraże - mówi były golkiper Sandecji. - Po ostatnim meczu sezonu 2005/2006 zawodnicy mieli 10 dni wolnego, po czym zostało mi zaledwie trzy tygodnie na poprowadzenie treningów i na spotkania kontrolne. Stoczyliśmy trzy sparingi. Ulegliśmy Lubaniowi Maniowy 1-3 oraz zremisowali ze Spójnią Olesno (V liga wadowicka) 0-0 i Prądniczanką Kraków 3-3. W planie mamy jeszcze potyczkę z KS Tymbark. W tej sytuacji naszym podstawowym celem jest zajęcie miejsca w środku tabeli klasy międzyokręgowej. Uważam, że stać nas na taki wynik. Wiele zależeć będzie od pierwszego meczu, który już w sobotę czeka nas w Gnojniku. Słyszałem, że przyjdzie nam grać tam na wąskim i krótkim boisku, co niby sprzyja defensywie. My jednak nie zamierzamy się bronić. Z Pagenem zagramy o zwycięstwo. (DW)
"Dziennik Polski" 2006-08-09

Autor: ea