Bitwa o pomnik
Treść
Na stronie internetowej www.nowysacz.pl zamieszczono wczoraj "oświadczenie Rzecznika Prasowego UM" dotyczącego pomnika żołnierzy radzieckich. Tekst został rozesłany także do sądeckich mediów.
Wynika z niego, że sprawa likwidacji lub pozostawienia pomnika jest sprawą najwyższej wagi, że sądeczanie z zapartym tchem śledzą polemiki i oczekują decyzji w tej sprawie. Że nie interesują ich dziurawe chodniki, katastrofalny stan ulic, stan bezpieczeństwa w mieście. Że wybrali niewłaściwych radnych, którzy nawołują do profanacji grobów.
Historia to daty i fakty. Ich interpretacje zawsze grożą popadnięciem w przesadę, a nawet w tanią propagandę. Tym bardziej nie warto powtarzać kłamstw wymyślonych przed laty z czysto politycznej potrzeby.
Nieprawdą więc jest, że "w walkach o Nowy Sącz" poległo 736 czerwonoarmistów, ponieważ walk o miasto nie było. W Nowym Sączu pochowano poległych i zmarłych w wyniku ran w całym powiecie.
Nieprawdą jest, że "kwestia ta nie budzi wątpliwości, jest powszechnie znana starszemu pokoleniu miasta". Właśnie wśród tego pokolenia trwa pamięć o licznych gwałtach i grabieżach, jakich dopuszczali się radzieccy żołnierze.
Nieprawdą jest, że "pomnik wybudowano na podstawie decyzji ówczesnego Zarządu i Rady Miejskiej". Stało się to na wyraźny rozkaz naczelnika Zarządu Politycznego 4 Ukraińskiego Frontu generała lejtnanta Pronima, który zagroził miejskim władzom, że pomnik stanie, choćby miał wszystkich obywateli miasta zmusić do pracy.
Nieprawdą jest, że radni domagają się "likwidacji" pomnika i cmentarzyka przy Al. Wolności. O ile wiem, postulują przeniesienie go na cmentarz komunalny, co przecież nie jest tym samym i na pewno nie świadczy o braku "standardów cywilizacyjnych" projektodawców.
Jest nadużyciem powoływanie się na cmentarze z I wojny światowej, na których istotnie grzebano poległych różnych armii. II wojna miała na celu wyniszczenie całych narodów i prowadzono ją w sposób o wiele okrutniejszy. Czy wyobraża ktoś sobie np. gestapowca i AK-owca pochowanych w jednym grobie?
O historii można i trzeba dyskutować, inaczej stanie się nudna. Ale dyskusja powinna polegać na wymianie argumentów, a nie uszczypliwości. A tych w oświadczeniu Rzecznika Prasowego (czemu z wielkich liter?) jest stanowczo zbyt wiele.
Jacek Zaremba
***
Żałosne pochlipywania rzecznika prasowego SLD-owskiego prezydenta miasta nie zmieniają ani trochę mojego stanowiska w sprawie pomnika. Nie musi on mnie uczyć szacunku dla grobów. To ja na sesji Rady Miasta zaproponowałem, aby - jeżeli są tam faktycznie pochowani żołnierze - to zgodnie ze wszystkimi procedurami doprowadzić należy do uroczystego, z honorami wojskowymi, przeniesienia szczątków czerwonoarmistów do zbiorowej kwatery wojennej żołnierzy sowieckich na cmentarzu komunalnym. Ponadto pomnik został postawiony z nakazu politruka - gen. lejtnanta Pronima i tak "uszczęśliwił" mieszkańców, że został przez nich wkrótce wysadzony w powietrze.
Jest obowiązująca od trzynastu lat uchwała ówczesnej Rady Miejskiej o rozebraniu pomnika. Prezydent jako następca swoich poprzedników powinien ją wykonać. Będę się tego domagał. Wiele jest miejsc poświęconych, gdzie była dokonywana ekshumacja. Podam tylko jeden przykład - przeniesienie szczątków żołnierzy niemieckich na cmentarzu w Gołąbkowicach.
Dzisiaj wywoływanie tego problemu jest tematem zastępczym, mającym odwrócić uwagę od "wielkich sukcesów" osiąganych przez prezydenta miasta na niwie gospodarczej. Od niedawna można zauważyć ogromną przemianę u tegoż urzędnika, co i rusz na lewo i prawo macha świętością, to jakby diabeł ubrał się w ornat i na mszę ogonem dzwonił.
Co zaś się tyczy powoływania na swojego autorstwa wiekopomne dzieło (Encyklopedia Sądecka autorstwa Augustyna i Jerzego Leśniaków - przyp. red.), to z co najmniej kilkudziesięciu błędów przypomnę jeden - do dziś świetnie się czuje zasłużona sądeczanka uśmiercona w encyklopedii.
Do Wiednia natomiast proszę zabrać, najlepiej helikopterem, wszystkich żyjących sekretarzy PZPR, UB-ków, SB-ków, ormowców, weryfikatorów nauczycieli w stanie wojennym, ZOMO-wców i zostawić ich tam na zawsze pod pomnikiem żołnierzy radzieckich.
Robert Sobol, wiceprzewodniczący Rady Miasta
"Dziennik Polski" 2005-07-08
Autor: ab