Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Brachmański przesłuchany w sprawie Olewnika

Treść

23 lub 24 marca sejmowa komisja śledcza wyjaśniająca nieprawidłowości w działalności organów wymiaru sprawiedliwości w związku z uprowadzeniem i zabójstwem Krzysztofa Olewnika spotka się, najpierw za zamkniętymi drzwiami, z jego rodziną. Jak się dowiedzieliśmy, 6 marca w Gdańsku przesłuchany zostanie polityk SLD, były sekretarz stanu w MSWiA Andrzej Brachmański, który - według pełnomocnika rodziny zamordowanego, mecenasa Bogdana Borkowskiego - odmówił pomocy Olewnikom.

W Sejmie odbyło się spotkanie pełnomocników rodziny Olewników, mecenasów Ireneusza Wilka i Bogdana Borkowskiego, z prezydium komisji śledczej - przewodniczącym Markiem Biernackim (PO) i wiceprzewodniczącym Zbigniewem Wassermannem (PiS). Prezydium komisji zależy na rozmowie z rodziną Olewników. - Chodzi o spotkanie bez kamer, aby Olewnikowie mogli się spokojnie wypowiedzieć na temat ich odczuć z pierwszego okresu sprawy, co było wówczas niewłaściwego np. w ich wizytach u ministrów i u których ministrów - powiedział "Naszemu Dziennikowi" mecenas Borkowski. Jak poinformował, 6 marca w Prokuraturze Krajowej w Gdańsku odbędzie się przesłuchanie Andrzeja Brachmańskiego (SLD), byłego sekretarza stanu w MSWiA (luty 2004 - maj 2005), który według pełnomocnika rodziny "zachował się bardzo obcesowo wobec Olewników". - Gdy zwrócili się do niego o pomoc, to jej odmówił. Zbagatelizował i zlekceważył tę sprawę -podkreśla mecenas Borkowski.
Pierwsze spotkanie komisji z rodziną Olewników, na razie bez kamer, ma się odbyć po 20 marca, najprawdopodobniej 23 lub 24. Z kolei w najbliższy weekend prezydium komisji odbędzie rozmowę z szefem gdańskiego biura Prokuratury Krajowej Zbigniewem Niemczykiem, w czasie której ma on przekazać swoje sugestie dotyczące prac komisji, w szczególności dostępności akt sprawy, np. czy mają być kopiowane, czy też udostępniane w całości.
Środowe rozmowy prezydium z mecenasami potwierdziły, że jak najściślejszy udział rodziny i pełnomocników w pracach komisji będzie konieczny dla całościowego wyjaśnienia sprawy i ujawnienia prawdy o bezprawnych działaniach niektórych przedstawicieli organów wymiaru sprawiedliwości współodpowiedzialnych za zabójstwo Krzysztofa Olewnika. - Oni chcą bardzo korzystać z naszej wiedzy - podkreśla mec. Borkowski. Zdaniem posła Wassermanna, strona pokrzywdzona zna dokładnie materiały dotyczące sprawy i różne szczegóły, np. gdzie znajdują się poszczególne akta, dlatego w czasie spotkania ustalono, na jaką pomoc komisja może liczyć. - Jakie są ważne, ich zdaniem, dokumenty, gdzie ich szukać, skoro oni się już z nimi zapoznawali - powiedział nam wiceprzewodniczący komisji śledczej. Jak dodał, komisja "chce się zorientować, gdzie występować po materiały, jakie to będą materiały oraz jaka według tych osób jest ich waga i znaczenie".
Pomoc strony pokrzywdzonej może skrócić czas przygotowań posłów do przesłuchań nawet o dwa miesiące. - My chcemy pomóc w takim sensie, żeby powiedzieć zarówno panu Biernackiemu, jak i panu Wassermannowi, co w aktach jest bardzo ważne, co powinni sobie w pierwszej kolejności przyswoić, aby ograniczyć czas koniecznego szczegółowego zapoznawania się z aktami, co mogłoby zająć nawet trzy miesiące - mówi mec. Borkowski. Poseł Zbigniew Wassermann ocenia, że przygotowania komisji do prac merytorycznych powinny zająć miesiąc. Aby tak się stało, współpraca z pełnomocnikami i rodziną będzie konieczna.
W środę dyskutowano także m.in. o statusie rodziny i pełnomocników w trakcie przesłuchań i prac komisji. - Pan Biernacki zaproponował, żebyśmy byli obserwatorami w tej komisji, ale nie do końca nam taka rola odpowiada. W roli obserwatora to może wystąpić jakieś stowarzyszenie pomocy ofiarom przestępstw. Nasza rola powinna być bardziej aktywna - mówi nam mec. Bogdan Borkowski. - Są dwie przeciwstawne propozycje: jedna to rola konsultantów, a więc osób, które w toku postępowania mogą zabierać głos. Pan Biernacki wskazał na rolę obserwatorów, ale bez prawa głosu. Nam odpowiada pierwsza rola, co byłoby z pożytkiem dla komisji, ponieważ dokładnie znamy materiał dowodowy - dodaje mec. Ireneusz Wilk.
Zdaniem posła Wassermanna, rola samych pełnomocników będzie jeszcze rozważana z uwzględnieniem kwestii, czy mogą oni pełnić także rolę doradców komisji. Status członków rodziny wydaje się już ustalony. - Nie wydaje mi się, aby z procesowego punktu widzenia pokrzywdzeni (członkowie rodziny) mogli pełnić taką rolę (doradców), ponieważ są stroną i wystąpią jako świadkowie - wyjaśnia Zbigniew Wassermann. Jak dodaje, członkowie rodziny mają procesowy status pokrzywdzonych.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-02-27

Autor: wa