Był śnieg, będzie deszcz
Treść
Sytuacja się normuje
REGION - Wczoraj w całym regionie po dokuczliwych wichurach i burzach śnieżnych, które zrobiły spustoszenia, prawie nie było śladu.
Drogowcy i energetycy usuwali skutki zimowego kataklizmu. Wczoraj rano na Sądcczyźnie bez prądu były Andrzejówka, Milik, Wojkowa, Leluchów i Dubne w gminie Muszyna. Rano nie było też prądu w Kosarzyskach-Zaczerczyku w gminie Piwniczna-Zdrój.
W powiecie limanowskim także już usunięto większe awarie.
- Od minionego piątku do wtorku otrzymaliśmy ok. 3.950 zgłoszeń - powiedział wczoraj "Dziennikowi" Andrzej Zoń z Zakładu Energetycznego w Limanowej. - To jest kwartalna, o ile nie półroczna norma. Mamy jeszcze wiele drobnych uszkodzeń w sieciach niskiego napięcia. Ich usuwanie potrwa do tygodnia.
Gorliccy energetycy uporali się z większymi awariami jeszcze w środę poźnym wieczorem. Rano prądu nie było w kilku domach m. in. w Moszczenicy, Łużnej i Brunarach.
Na krajówkach na Sądecczyźnie i Limanowszczyźnie do południa pracowało 12 pługopiaskarek zbierających śnieg, który rozmiękczyła solanka. Na Wysokim na trasie między Nowym Sączem a Limanową pracowała równiarka oraz pług wirnikowy, który poszerzał pobocza. Po południu wszystkie krajówki były już czarne.
Jednak drogowcy w dalszym ciągu pełnili całodobowe dyżury. Wczoraj otrzymali następne ostrzeżenia o marznącym deszczu.
(MIGA)
"Dziennik Polski" 2004-11-26
Autor: kl