Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chicago w Podegrodziu

Treść

Niecodzienni goście zawitali do Podegrodzia. Na zaproszenie tutejszego LKS Gród, przebywała tam polonijna piłkarska drużyna eLka z Chicago. W skład kierownictwa ekipy zza oceanu wchodził Eugeniusz Krupa. wywodzący się z Podrzecza, od 17 lat mieszkający w Stanach Zjednoczonych. Jak widać, nie zapomniał o swych korzeniach. Rodacy nie przyjechali z pustymi rękami: wręczyli gospodarzom komplet nowiutkich strojów futbolowych adidasa.

Dzięki finansowemu wsparciu innego polonusa ze Szklarskiej Poręby, Janusza Jaszewskiego, na dwutygodniowy wypoczynek do kraju ojców wybrało się dziewięciu piłkarzy ze wspomnianej eLki. To zespół przed trzema laty założony przez Mirosława Krupę, syna wspomnianego Eugeniusza, ze znakomitym skutkiem występujący na co dzień w polskiej lidze piłkarskiej. Jest zwycięzcą ubiegłosezonowej rywalizacji, po rundzie jesiennej tegorocznych rozgrywek plasując się - a jakże - na pierwszym miejscu. Rodacy zza Wielkiej Wody stoczyli z Grodem przyjacielski pojedynek, którego wynik był sprawą najmniej istotną. Odnotujmy jedynie, że zawody społecznie sędziowali Stanisław Tokarz, Antoni Ogórek i Władysław Gomółka, że w meczu padło aż sześć goli i że jednego z nich strzelił sponsor podegrodzkiego klubu Wiesław Czop. Po zawodach ciąg dalszy nastąpił przy wspólnym ognisku, pieczonym baranie, kiełbaskach oraz kuflu piwa. Goście nie kryli swej satysfakcji z przyjęcia zgotowanego przez gospodarzy (główna w tym zasługa Wiesława Czopa, a także innego dobrodzieja Grodu - Mariana Janika).

- Zawodnicy, którzy po raz ostatni byli w Polsce przed kilkunastoma laty, nie kryli zdumienia zmianami, jakie zaszły w waszym, przepraszam, w naszym kraju - mówił Eugeniusz Krupa. - Byli zachwyceni gościnnością podegrodzian, a także obiektem Grodu. Zazdrościmy go wam. Pozostajemy bowiem klubem bez własnego stadionu, a mecze rozgrywamy w chicagowskim parku. ELka to ekipa na wskroś amatorska, złożona z graczy normalnie pracujących, uczących się, studiujących. Futbol uprawiają dla przyjemności. Piłkarze wywodzą z różnych krańców Polski. Na nasz pobyt w starym kraju składają się więc cztery etapy. Byliśmy już w Warszawie, gdzie w stoczyliśmy halowy mecz z reprezentacją Bemowa, obecnie mieszkamy w Zajeździe Sądeckim, następnie przeniesiemy się do Krynicy, a naszą wędrówkę zakończymy w Zakopanem. Mam wielką nadzieję, że dzisiejsze spotkanie to początek serdecznej współpracy. Tak mi się wydaje, że w przyszłym roku nastąpi rewizyta. W każdym razie już teraz zapraszamy drużynę Grodu do Chicago. Chcieliśmy dotrzeć do Podegrodzia na jubileusz klubu. W lipcu się nie udało. Jesteśmy dopiero w październiku, ale przecież złote gody świętuje się przez cały rok.

- Bardzo się cieszę, że ta wizyta doszła do skutku - dodaje Lesław Krupa, wiceprezes Grodu. - Jeśli udało nam się spełnić oczekiwania gości, jest mi tym bardziej miło. W imieniu drużyny dziękuję rodakom za piękny prezent w postaci piłkarskich kostiumów. Jeśli rzeczywiście uda nam się wyruszyć do Chicago, postaramy się zrewanżować równie atrakcyjnym upominkiem. (dw)

"Dziennik Polski" 2005-10-07

Informacja z serwisu www.podegrodzie.iap.pl

Autor: ab