Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chory się obroni

Treść

NOWY SĄCZ - Mieszkaniec podsądeckiej wsi Józef C. jest oburzony decyzją lekarza orzecznika w nowosądeckim oddziale ZUS, który uznał, że jest zdolny do pracy. Mężczyzna leczący się dziesięć lat na kręgosłup ma być poddany w styczniu operacji. Józef C. odwołał się do krakowskiego Sądu Pracy. Wicedyrektor ZUS stwierdził, że nie może wchodzić w komepetencje medyczne lekarza, podkreślając, że jeśli chory ma faktycznie rację, to ostatecznie się obroni.



Dokumentacja, z którą przyszedł do redakcji Józef C. jest dość obszerna.


- Będę musiał chyba założyć już teczkę na te papiery, bo będzie ich przybywać. Nie mogę się zgodzić z takim traktowaniem. Jestem chory na kręgosłup i pracować nie mogę - powiedział nam od wejścia. Podkreśla, że nie wymyślił sobie tej przypadłości z powodu utraty pracy, a odwrotnie. To kręgosłup i ciągle brane zwolnienia na jego leczenie, sprawiły, że pracodawca podziękował mu w maju za pracę.


Wypowiedzenie otrzymał dokładnie 18 maja 2004 roku z terminem sierpniowym. Od 8 lipca przeszedł na zasiłek chorobowy, wynoszący średnio tysiąc złotych. Odbierał go do chwili, gdy lekarz orzecznik odebrał mu go w pełnej wysokości w połowie grudnia.


- Nawet nie zajrzał w papiery. Wypytywał mnie co robię, gdzie pracowałem. Nie zareagował na moje słowa, że przecież mam tu różne zaświadczenia, że choruję i nie mogę pracować - opowiadał nam Józef C. Swoje pretensje wyłożył w pisemnym odwołaniu do Sądu Pracy:


"Nie zgadzam się z decyzją lekarza orzecznika, gdyż uważam, że nie jest ona zgodna ze stanem faktycznym mojego zdrowia. Badanie było wykonane zbyt powierzchownie. Na podstawie rozmowy lekarz stwierdził, że jestem zdrowy. Nie kierował się żadnymi dokumentami jakie posiadałem, wręcz przeciwnie odmówił przyjęcia dokumentacji. Stwierdził, że go to nie interesuje".


W ślad za wizytą u lekarza orzecznika, mężczyzna otrzymuje decyzję podpisaną przez naczelnika Wydziału Kontroli Wykorzystywania Zwolnień Lekarskich ZUS:


"Z analizy dokumentacji medycznej wynika, że odzyskał pan zdolność do pracy w ramach podstawowego okresu zasiłkowego" -stwierdził naczelnik.


- Zdążyłem się zarejestrować w Powiatowym Urzędzie Pracy jako bezrobotny na półroczny zasiłek, bo nie miałbym żadnych pieniędzy na życie i leczenie - powiedział nam Józef C. Pokazuje opinię lekarza z jego przychodni w Podegrodziu, który napisał, że jego pacjent nie jest zdolny do wykonywania jakiejkolwiek pracy fizycznej. Inny przedstawiony dokument, to skierowanie na operację kręgosłupa jeszcze w styczniu.


- Mogę domniemywać, że przed wezwaniem na komisję lekarz orzecznik był przygotowany i zapoznał się ze zwolnieniami i resztą dokumentów. Za to mu płacimy - powiedział nam Jerzy Krukowski, wicedyrektor ZUS w Nowym Sączu do spraw świadczeń. - Nie mogę wchodzić w ocenę pracy lekarza. Generalnie spór będzie. Ludzie przychodzą do nas nastawieni roszczeniowo, my musimy bronić funduszu ubezpieczeń. Jeli faktycznie ten cłzowiek jest chory, to ostatecznie się obroni. Od tego są instancje odwoławcze.


Józef C. swoje pisma do Krakowa konsultował z prawnikiem, który utwierdza go w przekonaniu, że robi słusznie. Na razie czeka na operację.

Wojciech Chmura

"Dziennik Polski" 2005-01-05

Autor: kl