Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Chwytają wszystko co polskie

Treść

Kilkudziesięciu Brazylijczyków pochodzenia polskiego przebywało przez dwa dni na Sądecczyźnie. Szukali swoich rodzinnych korzeni, zapowiadali przyjazd brazylijskiego biznesu, a przede wszystkim zachwycali się krajem przodków. Wędrujących po kraju brazylijskich polonusów z trzeciego pokolenia ugościło najpierw Podegrodzie, a konkretnie przewodniczący gminnego koła sołtysów Leszek Konstanty, jako że organizatorem pobytu gości w Polsce było Krajowe Stowarzyszenie Sołtysów. W organizację pobytu włączył się wójt Stanisław Łatka i Zespół Szkół Zawodowych im. św. Kingi z dyrektorem Grzegorzem Baranem. - Polonia brazylijska odwiedziła kaplicę w kościele z relikwiami błogosławionego Stanisława Papczyńskiego - opowiada dyrektor Baran. - Na jej cześć odbyło się w Gminnym Ośrodku Kultury spotkanie z twórcami ludowymi. Przybyli na nie także członkowie zespołu Podegrodzie w strojach ludowych. Goście opowiadali o sobie, o życiu Polonii. Wymieniliśmy upominki. Zapowiedzieli, że to nie ostatni ich przyjazd do Polski. Są głodni i ciekawi swojej ojczyzny. Zabierali każdy folder, nawet jedna z dziewcząt poprosiła o plakat filmu "Katyń" wiszący na szkolnym korytarzu. Tak było w poniedziałek. A wczoraj od rana brazylijska grupa przebywała na terenie Nowego Sącza, między innymi w Wyższej Szkole Biznesu - NLU, w starostwie powiatowym i miejskim ratuszu. Oficjalnie reprezentował ją Leonardo Tyszka Neto, prezydent Związku Kultury Polskiej w Brazylii. - Mój dziadek wyjechał z Kurpiowszczyzny do Brazylii w 1898 roku - mówił prezydent Tyszka. - Podobnie jak pozostali jestem przedstawicielem Polonii z trzeciego pokolenia. Wszystkich jest nas w Brazylii około 800 tysięcy. - Polacy z Brazylii szukają u nas swoich korzeni - wyjaśniał Leszek Konstanty. - Wśród przybyłych nie ma nikogo, kto miałby przodków na Sądecczyźnie, ale tak wcale nie musi być. Wielu naszych gości nie jest pewnych, skąd wywodzą się ich dziadowie. Szczególnie dotyczy to młodzieży. Szukają swojego rodowodu, ustalają prawdziwe brzmienie swoich polskich nazwisk. Ze strony Brazylijczyków padła deklaracja zachęcenia do przyjazdu do Polski polonijnych przedsiębiorców, ich udziału w ekonomicznym forum w Krynicy Zdroju. Podkreślali brak kontaktu z polską książką, brak podręczników dla niedzielnych szkółek języka polskiego. Jeden z przedsiębiorców ze Stadeł, Stanisław Dyrek, ofiarował im w darze zestaw polskich książek. W planie, przed odlotem do ojczyzny, mają zwiedzanie Krakowa i Podhala. (WCH) "Dziennik Polski" 2007-10-03

Autor: wa