Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ciasnota w przychodni

Treść

NOWY SACZ. Przychodnia diabetologiczna podlegająca sądeckiemu szpitalowi została w ostatnich dniach przeniesiona z ul. Długosza do budynku na Alejach Wolności. Przeprowadzka była podyktowana m. in. poprawieniem warunków lokalowych. Tymczasem, zdaniem osób chorujących na cukrzycę, raczej się pogorszyły.

Przychodnia cukrzycowa funkcjonowała przez wiele lat w jednej z kamienic, znajdującej się kilkaset metrów od szpitala. Były tam trzy duże gabinety, w tym dwa lekarskie, pomieszczenie socjalne, rejestracja, a także duża poczekalnia dla pacjentów. Teraz przychodnia ma do swojej dyspozycji na razie dwa pomieszczenia. W jednym jest gabinet lekarski. W drugim przyjmuje następny lekarz, ale wchodzi się tam przez maleńką rejestrację, gabinet zabiegowy oraz pokój socjalny. Poradnia sąsiaduje przez niewielki korytarz z przychodnią okulistyczną.

- Warunki w nowym miejscu, oględnie mówiąc, odbiegają od tego, co nam obiecano - uważa Józefa Smoleń, prezes Zarządu Powiatowego Polskiego Stowarzyszenia Diabetyków w Nowym Sączu. - Dwa pomieszczenia to za mało. Moim zdaniem potrzebne są jeszcze dwa. W tej sprawie w ubiegłym tygodniu, wraz z innymi przedstawicielami zarządu Stowarzyszenia, rozmawialiśmy na ten temat z dyrektorem szpitala Arturem Puszko. Nie jest wykluczone, że poradnia otrzyma dodatkowe lokum.

- Jestem trochę zdziwiony obrotem sprawy - tłumaczy dyrektor Puszko. - Przenieśliśmy przychodnię, aby ludzie pracowali w lepszych warunkach. Diabetycy mają obiecane jeszcze jedno pomieszczenie. Na pewno je dostaną. Sądzę, że wszystko się z czasem ułoży i dotrze.

(MIGA)

"Dziennik Polski" 2006-02-23

Autor: ab