Ciemne święta
Treść
NOWY SĄCZ. W drugim dniu świąt Bożego Narodzenia nie działały ozdoby, które wcześniej tak efektownie oświetlały centrum miasta. Ekipy elektryków dopiero wczoraj przystąpiły do usuwania usterki, bo wcześniej nikt nie zgłosił im awarii.
Stało się tak mimo, że wielu sądeczan, którzy wybrali się na świąteczny spacer po bajecznie przyozdobionych głównych ulicach miasta zadawało sobie pytanie, dlaczego lampki zgasły akurat wtedy, gdy były najbardziej potrzebne.
- Musiałem się wstydzić przed moimi znajomymi ze Szwajcarii - mówi zbulwersowany sądeczanin. - Opowiadałem im o kolorowym mieście, a zobaczyli martwe lampki na tle ciemnego nieba.
Za utrzymanie miejskiego oświetlenia odpowiedzialna jest firma Insbud, która półtora roku temu wygrała przetarg na tę usługę. W święta pod telefonem alarmowym 442-66-16 dyżurowali elektrycy. Po godz. 23 włączała się automatyczna sekretarka. Wystarczyło zostawić nagraną wiadomość, by została ona przekierowana na telefon kompetentnej osoby. Ponieważ jednak nikt nie zgłosił awarii, oświetlenie nie działało.
- Jesteśmy odpowiedzialni za blisko dziewięć tysięcy tak zwanych punktów oświetleniowych w Nowym Sączu - mówi Sylwester Świderski z firmy Insbud. - Nie sposób objechać całego miasta, by sprawdzić czy wszystko działa jak należy. Dlatego jeśli mieszkańcy nie zgłoszą awarii, to po prostu o niej nie wiemy. Tak też było w przypadku świątecznego oświetlenia w centrum. (szel)
"Dziennik Polski" 2004-12-28
Autor: kl