Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ciepłe klimaty

Treść

NOWY SĄCZ. Kilkaset osób wysłuchało finałowego koncertu, który w piątek w nocy zakończył pierwszy w Nowym Sączu Festiwal Muzyki Żywej, zorganizowany przez pub Rocksteady. Na scenie wystąpiły cztery najlepsze kapele, wyłonione podczas trwających ponad dwa miesiące eliminacji.

Co piątek w Rocksteady występowały po dwa zespoły, reprezentujące często skrajnie różne style muzyczne - od reggae i bluesa poczynając, a na hard rocku i najcięższych odmianach metalu kończąc. Finalistów wyłaniali goście pubu oraz Czytelnicy "Dziennika" (patrona medialnego imprezy), głosujący na kuponach publikowanych w każdy piątek na naszych łamach.

Ostatecznie w finale spotkały się sądeckie kapele "Sharpidrooty" (reggae-ska) i "Dreszcz" (hardrock), a także pochodząca z Gorlic "Kropla Życia" (blues) oraz limanowski "Sweet Silence" (new metal). Każdy z zespołów dał prawie godzinny koncert. Rewelacyjnie wypadła otwierająca finałowe występy grupa "Sharpidrooty". Muzycy zafundowali publiczności prawdziwie jamajskie klimaty, a wokalista z łatwością radził sobie zarówno z polskim, jak i angielskim tekstem. Entuzjastyczne przyjęcie słuchaczy w połączeniu z wysokimi notami jurorów zapewniły zespołowi pierwszą nagrodę - sto godzin w profesjonalnym studiu nagrań. Druga nagroda powędrowała do występującej jako ostatni z finalistów grupy "Sweet Silence". Mimo, że jej występ rozpoczął się dopiero przed północą, mocne uderzenie wciągnęło do zabawy zmęczoną już nieco publiczność. Na uwagę zasługuje dobry wokal niepozornego lidera zespołu, który udowodnił, że potrafi nie tylko wykrzyczeć, ale i wyśpiewać tekst. "Sweet Silence" wrócił do domu z bonem o wartości tysiąca złotych. Będzie mógł za niego kupić sprzęt w muzycznym sklepie "Amadeusz". Trzecia nagroda (bon o wartości 500 zł) przypadła w udziale bluesowej "Kropli Życia", która po raz kolejny udowodniła, że potrafi bezbłędnie zagrać niemal z marszu. Grupa dopracowała się już własnego, wyróżniającego ją stylu i prezentuje na scenie pełen profesjonalizm. Czwarte miejsce zdobył zespół "Dreszcz", któremu sponsorzy zafundowali wyskokową nagrodę pocieszenia - beczkę piwa.

Celem Festiwalu Muzyki Żywej była promocja młodych kapel, które prezentują wysoki muzyczny poziom, a brak im możliwości wybicia się. Impreza z pewnością spełniła swoją rolę i udowodniła, że w młodych ludziach tkwi ogromny potencjał twórczy. Organizatorzy już zapowiadają kolejną edycję Festiwalu, nie zrezygnują też z darmowych koncertów w Rocksteady. O kolejnych imprezach w pubie, który powoli wyrasta na najmocniejszy ośrodek promujący "muzykę żywą" w mieście, będziemy na bieżąco informować.

PAWEŁ SZELIGA

Autor: ab