Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Co Pan na to, prokuratorze Staszak

Treść

Lewaccy ekstremiści związani ze stroną internetową Lewica Bez Cenzury Michała Nowickiego grożą niszczeniem symboli i pomników narodowych oraz prześladowaniem politycznych adwersarzy. Na spełnienie zapowiedzi nie trzeba było długo czekać. Komuniści chwalą się zniszczeniem obelisku w okolicy Góry Kalwarii, zaś sam Nowicki, syn aborcyjnej bojówkarki Wandy Nowickiej, zachęca do dewastacji kolejnych monumentów. Choć czyn, do którego popełnienia się przyznali, zagrożony jest karą do 5 lat więzienia, Nowicki i jego kompani czują się bezkarni, choć warszawska prokuratura rejonowa Śródmieście Północ prowadzi dochodzenie w ich sprawie. Ta sama prokuratura przed niespełna rokiem odrzuciła wniosek złożony przez warszawskiego radnego o ściganie LBC za propagowanie komunizmu. "Jeśli w Twoich okolicach znajduje się jakiś antykomunistyczny śmieć, to nie trać czasu i zacznij działać" - pisze na portalu Michał Nowicki, lider Lewicy Bez Cenzury, i szczyci się zniszczeniem pomnika stojącego na terenie Góry Kalwarii. Komuniści na swojej stronie prezentują nawet zdjęcia zdewastowanego obelisku. Lewaccy ekstremiści obrzucili go jajkami i wysmarowali czerwoną farbą, malując sierp i młot. Obelisk upamiętnia odbywające się w Górze Kalwarii w 1921 r. uroczystości z udziałem Józefa Piłsudskiego, który dekorował krzyżem Virtuti Militari ułanów z dywizjonów artylerii konnej biorących udział w wojnie polsko-bolszewickiej. Napis na pomniku potwierdzał bohaterstwo oddziałów "...w wojnie z wschodnim najeźdźcą". Do zniszczenia pomnika doszło niecały miesiąc po tym, jak Prokuratura Krajowa poinformowała, że ujawnioną przez "Nasz Dziennik" sprawę działalności Lewicy Bez Cenzury kieruje do podległej sobie jednostce rejonowej Warszawa Śródmieście Północ celem wszczęcia śledztwa. Prawie miesiąc działań śledczych kierowanych przez prokurator Agnieszkę Muł nie przyniosło żadnych wymiernych efektów: nie zablokowano propagującej komunizm strony internetowej, nie zatrzymano Michała Nowickiego, lidera LBC, choć to właśnie on był autorem tekstów wzywających do prześladowania politycznych adwersarzy, niszczenia miejsc pamięci narodowej wzywających do mordowania polskich żołnierzy na Bliskim Wschodzie. - Pytam, co robi prokuratura. Dlaczego nie wykorzystano uprawnień i możliwości, by zakończyć szkodliwą, niebezpieczną działalność Lewicy Bez Cenzury? Dlaczego prokuratura nie jest w stanie wyegzekwować prawa w sytuacjach, gdy mamy do czynienia z łamaniem przepisów prawa karnego i Konstytucji przez sympatyków lewicy - mówi poseł Stanisław Pięta (PiS), członek sejmowej Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ta sama prokuratura kilkanaście miesięcy temu odmówiła warszawskiemu radnemu Piotrowi Strzemboszowi, który zawiadomił śledczych o propagowaniu przez Nowickiego i spółkę totalitaryzmu komunistycznego podczas obchodów 1 maja, wszczęcia postępowania, przekonując, że nie dopatrzono się "znamion przestępstwa". Czy i tym razem prokurator Agnieszka Muł nie dopatrzy się znamion przestępstwa, a zniszczenie pomnika na Górze Kalwarii zostanie uznane za działanie "nieznanych sprawców"? Nowicki i spółka wydają się być przekonani zarówno o swojej bezkarności, jak i o tym, że prokuratura nie podejmie przeciw nim żadnych efektywnych działań. Sympatyk LBC ukrywający się pod pseudonimem "Norbi" na stronie LBC pisze: "Tow. Nowicki nie przejmujcie się tym gównem którym obrzucają nas prawicowo-liberalno-katolickie media. róbcie swoje. przyjdzie czas w którym My towarzysze rozliczymy to całe antykomunistyczne towarzystwo wzajemnej adoracji. rozliczymy ich tak jak rozliczyłby ich Feliks Edmuntowicz Dzierzynski-WIELKI POLAK, TWÓRCA CzKA (organizacji jakże dziś potrzebnej do walki z kontrrewolucją i tym ich kapitalistycznym sabotażem". Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-07-21

Autor: wa