Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Czubek worka z kasą

Treść

PIWNICZNA-ZDRÓJ. 80 tys. zł zgarną dwaj burmistrzowie z tytułu różnych świadczeń na koniec kadencji Burmistrz Piwnicznej-Zdroju Edward Bogaczyk i jego zastępca Franciszek Kotarba otrzymają razem na pożegnanie kadencji około 80 tys. zł z tytułu odpraw i niewykorzystanych dni urlopowych. Obaj zastrzegają, że prawnie się im to należy, ale w innych gminach ta kwota, szokująca nieco w niebogatym regionie kraju, może być dużo wyższa. Sprawa zrobiła się głośna na ostatniej sesji. Uchwała rezerwująca środki na ten cel w budżecie zostałaby bezgłośnie klepnięta, gdyby nie jedna z radnych Lesława Wnęk, która uznała, że tego typu wypłaty w trudnej sytuacji wielu mieszkańców gminy, budzą poważne wątpliwości. Uchwała została przegłosowana, ale wątpliwościami została zarażona lokalna społeczność i tą drogą dotarły one i do nas. W Urzędzie Miasta i Gminy Piwniczna uzyskaliśmy potwierdzenie, że pani skarbnik faktycznie taką kwotę zabezpieczyła w budżecie na ewentualność wypłaty dla obu szefów. - Kiedy przechodziłem do pracy jako burmistrz, musiałem zlikwidować własny biznes - tłumaczył nam Edward Bogaczyk. - Miałem najniższe pobory w powiecie nowosądeckim. Z trzymiesięcznej odprawy, licząc za miesiąc 4 tys. zł, miałbym te 12 tys. zł. Za te pieniądze mogę rozstawić łóżko do handlowania na bazarze. Część z pieniędzy, jakie dostanę, należą mi się za niewykorzystane dni urlopowe. Mam ich dokładnie 72. Stawka za te dni wyliczana jest w zależności od wysokości dochodów. W tym wypadku wynosi około 300 zł za dzień. W sumie mogłaby dać ponad 20 tys. zł. Zastępca burmistrza, Franciszek Kotarba, któremu zostało do wybrania 31 dni, zastrzega, że jeszcze pójdzie na urlop w październiku. Nie zmienia to jednak wymowy wyjściowej kwoty. - Mam kontakt z biedą w naszych wsiach z porównanie tego, co ludzie zarabiają lub dostają z opieki społecznej do takich ogromnych kwot. Zdaniem Franciszka Kotarby, warto by porównać Piwniczną-Zdrój z innymi gminami, właśnie pod kątem tych odpraw i wypłat wszystkich możliwych świadczeń. - Jestem pewien, że szybko stracilibyśmy czołowe miejsce - mówi wicewójt Kotarba. Pani skarbnik dodaje, że z wiedzy jaką posiada, są wójtowie, którzy nie wybrali urlopu z czterech lat i to przy ich pensjach daje dopiero worek z pieniędzmi. (WCH), "Dziennik Polski" 2006-10-17

Autor: ea