Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dla kogo przepisy?

Treść

NOWY SĄCZ. Wprowadzając nowe zasady egzaminowania na prawo jazdy, nie pomyślano o rozwiązaniu problemów inwalidów - sugerują niepełnosprawni kierowcy. Zdaniem limanowianina Romana Szuszkiewicza, autora witryny internetowej dla tej grupy użytkowników dróg, wystarczyłyby drobne korekty, by rozwiązać wiele problemów, z jakimi niepełnosprawni borykają się od lat.

Jeden z nich dotyczy nagminnego łamania zakazu parkowania na miejscach zarezerwowanych dla niepełnosprawnych. Tymczasem położenie większego nacisku na egzaminowanie w warunkach normalnego ruchu drogowego mogłoby pomóc w wykształceniu u kierowców nawyku pozostawiania "koperty" do dyspozycji tych, dla których jest ona przeznaczona.

- Może dodanie do tabelki z wykazem błędów punktu dotyczącego zakazu parkowania tam samochodów przez osoby nieuprawnione, zakończyłoby wojnę o miejsca parkingowe dla niepełnosprawnych? - sugeruje Roman Szuszkiewicz. - Na placu manewrowym trudno o popełnienie takiego błędu, co innego w warunkach miejskich.

Okazuje się też, iż ustawodawcy zabrakło wyobraźni przy wprowadzaniu części zapisów, których niepełnosprawni nie będą w stanie wypełnić. Dotyczy to m. in. obowiązku sprawdzenia stanu technicznego pojazdu przed wyjazdem na miasto. Kierowca musi więc zbadać poziom płynów (oleju, płynu hamulcowego czy do spryskiwacza). Tymczasem osoba poruszająca się na wózku nie może sięgnąć pod maskę. Wielu niepełnosprawnych będzie też miało poważny kłopot z dostosowaniem się do obowiązku zaliczenia dwóch godzin jazdy nocą. Nikt nie pomyślał o tej grupie potencjalnych kierowców, którzy ze względu na kiepski wzrok nie powinni jeździć po zmroku. Dotąd problem rozwiązywał zapis w dokumencie prawa jazdy, iż nie mogą one prowadzić samochodu nocą. Przed podejściem do egzaminu muszą jednak zaliczyć owe dwie godziny narzucone przez nowe przepisy.

Dyrektor Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nowym Sączu Leszek Skowron przyznaje, że z większością tych sugestii spotyka się po raz pierwszy. Zwłaszcza, że o problemach niepełnosprawnych nie ma mowy w zapisach określających zasady prowadzenia egzaminów na prawo jazdy.

- Uważam jednak, że w wielu przypadkach wystarczy po prostu kierowanie się zdrowym rozsądkiem - mówi Leszek Skowron. - Na pewno żaden egzaminator nie będzie wymagał, by osoba na wózku inwalidzkim sprawdzała poziom płynów. Wystarczy, że po otwarciu maski poprawnie wskaże miejsce ich lokalizacji. W normalnym użytkowaniu samochodu można przecież o to poprosić na przykład obsługę stacji benzynowej, czy innego kierowcę. Na pewno trzeba będzie natomiast uściślić kwestię obowiązku zaliczenia jazdy w warunkach nocnych. To wprawdzie kwestia szkół zajmujących się szkoleniem, ale i my poruszymy ten problem podczas zebrania dyrektorów ośrodków ruchu drogowego u marszałka województwa. Będą w nim uczestniczyć także egzaminatorzy.

Zdaniem Leszka Skowrona, nie ma natomiast potrzeby wprowadzania do listy błędów zakazu parkowania na miejscach przeznaczonych dla niepełnosprawnych.

- Skoro są oznakowane, to każdorazowe pozostawienie tam samochodu jest równoznaczne ze złamaniem przepisów ruchu drogowego - wyjaśnia Leszek Skowron. - Powinien o tym wiedzieć każdy zdający egzamin. Jeśli nie dostosuje się do tego przepisu, to popełni błąd. (SZEL)

"Dziennik Polski" 2006-01-17

Autor: ab