Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dom na gwiazdkę

Treść

Fundacja Pomocy Osobom Niepełnosprawnym w Stróżach zakupi drewniany dom dla doświadczonej przez los rodziny Bogdana Górszczyka, mieszkającej obecnie w Klęczanach w lokalu socjalnym Polskiego Czerwonego Krzyża. Rada Fundatorów przychyliła się do wniosku senatora Stanisława Koguta, przeznaczając na ten cel wymaganą kwotę. Jeśli Danuta Kucia, główny najemca zastępczego mieszkania PCK złoży w Urzędzie Gminy w Chełmcu stosowne podanie, prace przy montażu poszczególnych elementów ruszą być może jeszcze w tym roku. W sierpniu 2006 r. 42- letni wówczas Bogdan Górszczyk stracił w tragicznym wypadku pod pociągiem obydwie nogi. Przykuty jest do wózka inwalidzkiego. Utrzymuje się z zasiłku, od 1994 roku wegetując wraz z matką 71-letnią Danutą Kucią oraz z bratem Jackiem w dwuizbowym lokum, w warunkach urągających godności ludzkiej. Kilkakrotnie pisaliśmy w "Dzienniku Polskim" o dramatycznej sytuacji rodziny, na co zareagował senator Kogut. Jeszcze w ubiegłym roku osobiście dostarczył do Klęczan tonę węgla, ciepłe ubrania, pościel oraz trochę mebli. Obiecał, że na tym jego pomoc się nie skończy. - Z Bogdanem przez krótki czas pracowałem w PKP i zapamiętałem go jako porządnego człowieka - podkreśla senator. - Przyjście mu z odsieczą uznałem za swój moralny obowiązek. Kilkakrotnie rozmawiałem z matką nieszczęśnika, która wspominała, że marzy o własnym domku. Niedawno wpadłem na pomysł, by od firmy prowadzonej przez panów Brońskiego, Jędrusika i Ogorzałka zakupić drewniany składany budyneczek. Mają takich kilkanaście, a korzystała z nich przed laty stacjonująca w Niemczech armia amerykańska. Nie są więc nowe, zapewniam jednak, że znajdują się w znakomitym stanie, przy tym nie wymagają dodatkowego ocieplenia. Sytuacja jest o tyle prosta, że Danuta Kucia dysponuje działką budowlaną, gdzie kiedyś stał jej strawiony przez pożar budynek. Senator zapewnia, że obdarowanej pozostaje już tylko zwrócić się do wójta gminy o wydanie pozwolenia na rozpoczęcie prac montażowych. - Wiem o trudnej sytuacji tej rodziny i nie widzę żadnych przeszkód, by pójść jej na rękę - zapewnia wójt Chełmca Bernard Stawiarski. - Jeśli pani Kucia złoży w urzędzie właściwe pismo, natychmiast wyślę na działkę ludzi, którzy przeprowadzą konieczne pomiary i wyrażą swą opinię o możliwości zabudowy terenu. Rozmawiał już zresztą ze mną na ten temat senator Kogut. Jesteśmy zgodni co do tego, że pani Kuciowej i jej synom pomoc jest konieczna. Proponowany Górszczykowi i Kuciowej przez Stanisława Koguta dom ma powierzchnię przekraczającą 100 m kwadratowych, stąd konieczność uzyskania zgody władz gminy na przeprowadzenie przedsięwzięcia. - Czas teraz na krok zainteresowanych, ale klamka już zapadła, dom będzie kupiony - powtarza senator. - Pani Kuciowa i jej synowie niech potraktują go jako prezent na gwiazdkę. Nie chciałbym rzucać słów na wiatr i konkretnej daty nie podam, myślę jednak, że w przeciągu kilku najbliższych tygodni rodzina będzie mogła przeprowadzić się do własnego, wymarzonego lokum. Trzeba je jednak jakoś wyposażyć. Apeluję więc do różnych fundacji i instytucji o finansową pomoc przy zakupie mebli. Kuciowej i Górszczyka na taki wydatek po prostu nie stać. Kiedy poinformowaliśmy Danutę Kucię o geście senatora, kobieta długo nie chciała wierzyć naszym słowom. Kiedy dotarło do niej, że wkrótce zamieszka we własnym domu, nie potrafiła powstrzymać łez. - Boże kochany, jak ja mam mu dziękować - mówiła łamiącym się głosem Danuta Kucia. - Nie wiem, co mam powiedzieć. Chyba sobie usiądę, bo aż słabo mi się zrobiło. Pójdę oczywiście z samego rana do urzędu, tam napiszę wszystkie pisma. Proszę mi wybaczyć, ale w swoje szczęście nie uwierzę, dopóki nie wejdę do tego domku. Od życia dostawałam przecież dotąd wyłącznie po głowie. Daniel Weimer "Dziennik Polski" 2007-12-11

Autor: wa