Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dom od serca

Treść

Dwie rodziny pogorzelców - Michalików i Koszutów z Trzetrzewiny (gmina Chełmiec) spędzą zimę w nowym domu, który postawili dzięki ogromnemu wysiłkowi. Niedawno otrzymali w darze piec do centralnego ogrzewania. Pogorzelcy zostali objęci opieką w ramach akcji "Dom od serca" prowadzonej przez Biuro Architektoniczne KB Projekt w Krakowie wspólnie z Polskim Czerwonym Krzyżem. - Nie sądziłam, że ktoś nam pomoże, choć nie ukrywam liczyłam na to po cichu - mówi Izabela Michalik. - Nie znajduję słów, by podziękować wszystkim, którzy zainteresowali się naszym losem, którzy nie zostawili nas w potrzebie. Cóż mogę powiedzieć tylko Bóg zapłać. Spełniło się nasze największe marzenie. Nareszcie mamy mały, wydajny piec centralnego ogrzewania, który podarował nam jeden z darczyńców. Bronisława i Bronisław Koszutowie oraz Izabela i Lucjan Michalikowie i ich dwójka dzieci w kwietniu br., w Wielki Piątek zostali bez dachu nad głową. Z pożaru ocalał jedynie pokój, kuchnia, łazienka oraz letnia, nieogrzewana weranda. Pogorzelcy mieszkają tam od kilku miesięcy. Z pierwszą pomocą pospieszyła gmina. Ośrodek Pomocy Społecznej w Chełmcu przyznał poszkodowanym rodzinom zapomogi pieniężne. Znaleźli się też ludzie, którzy pomogli prowizorycznie zabezpieczyć dach, kładąc na niego blachę podarowaną pogorzelcom przez jednego z sąsiadów. Pogorzelcy w ciągu zaledwie czterech miesięcy postawili z pustaków nowy dom. Gdy rozpoczynali budowę nie mieli materiałów budowlanych, jedynie trochę pieniędzy, które rodzice pani Izabeli zgromadzili na "czarną godzinę". Michalikowie i Koszutowie zapożyczyli się w bankach, pożyczali pieniądze u bliskich i sąsiadów. W maju zrobiono pierwsze wykopy pod fundament. Z pomocą pospieszyli sąsiedzi, bliscy i dalsi krewni. To dzięki ich wsparciu stanął nowy budynek, w którym są trzy pokoje, łazienka i kuchnia. Kilkanaście dni temu obie rodziny bały się chłodów i zbliżającej się zimy. Przeprowadzkę uniemożliwiał im m.in. brak pieca centralnego ogrzewania. Po naszym artykule, w którym opisaliśmy ich trudną sytuację, znaleźli się darczyńcy. - Hydraulicy kończą montować piec o dużej wydajności, jak również nowe grzejniki - mówi pani Izabela. - Stare, które z konieczności instalowaliśmy, też wykorzystamy. Po artykule w "Dzienniku Polskim" skontaktowało się z nami wiele osób, chcących podarować nam piec, którego najbardziej potrzebowaliśmy. Inny ofiarodawca przekazał nam panele na podłogi. Ludzie wpłacili też trochę pieniędzy na nasze konto. Będziemy go jeszcze długo wykańczać. Sądzę, że uda się nam przenieść jeszcze przed świętami. - Bardzo się cieszę, że akcja przyniosła natychmiastowy odzew - mówi Edyta Janowska z Biura Architektonicznego KB Projekt w Krakowie. - Dzięki pomocy ofiarodawców, m.in. Czytelników "Dziennika Polskiego" tym rodzinom udało się pomóc. (MIGA) "Dziennik Polski" 2007-11-07

Autor: wa