Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dominacja Vettela

Treść

Sebastian Vettel wygrał wczoraj na torze w Walencji wyścig o Grand Prix Europy, ósmą eliminację mistrzostw świata Formuły 1. Niemiec z zespołu Red Bull-Renault umocnił się dzięki temu na pozycji lidera cyklu i w tym momencie wydaje się wręcz nierealne, by ktoś zdołał odebrać mu drugi w karierze tytuł.
Przed ósmym w sezonie weekendem Grand Prix podstawowe pytanie brzmiało: czy ktoś zdoła powstrzymać dominację najmłodszego w historii mistrza świata? Vettel wygrał pięć z siedmiu poprzednich eliminacji, ale błąd popełniony dwa tygodnie temu w Montrealu dał nadzieję jego konkurentom. Sebastian szybko udowodnił jednak, że był to najzwyklejszy wypadek przy pracy. W sobotnich kwalifikacjach nie miał sobie równych, wyprzedził kolegę z zespołu, Australijczyka Marka Webbera, oraz Brytyjczyka Lewisa Hamiltona (McLaren). Warto zaznaczyć, że zdobył w ten sposób siódme pole position w sezonie. We wczorajszym wyścigu doskonale wystartował i szybko uzyskał bezpieczną przewagę nad konkurentami. Pierwsze miejsce stracił na moment tylko podczas 15. okrążenia, gdy zjechał do alei serwisowej wymienić opony. Wrócił na tor jako drugi, a na następnym "kołku" znów był liderem. Później tak bardzo odjechał rywalom, że nawet odwiedzając aleję serwisową, nie tracił pierwszej lokaty. Stało się jasne, że jeśli nie popełni dramatycznego błędu albo posłuszeństwa nie odmówi jego bolid, zwycięży. Nic takiego się nie stało, a zatem minął linię mety z ręką wyciągniętą w geście triumfu. Więcej ciekawego działo się za jego plecami, gdzie rywale walczyli o pozostałe miejsca na podium. Do 22. okrążenia drugi był Webber, ale wówczas wyprzedził go Fernando Alonso. Hiszpan z Ferrari pozycję wicelidera utrzymał aż do mety, za nim finiszował Australijczyk, choć w końcówce drżał o swoje auto. Na 53. "kółku" został bowiem poinformowany przez swojego inżyniera o awarii skrzyni biegów i przez chwilę nie było pewne, czy nie będzie musiał się wycofać. Tuż za podium zmagania ukończył Hamilton, za nim Brazylijczyk Felipe Massa (Ferrari) i Brytyjczyk Jenson Button (McLaren). Rozczarowali kierowcy Lotus-Renault. Niemiec Nick Heidfeld zajął 10. miejsce, a Rosjanin Witalij Pietrow 15. A miało być inaczej. Lepiej.
Pisk
Nasz Dziennik 2011-06-27

Autor: jc