Duży znak zapytania
Treść
Ponad 50 osób w limanowskim Przedsiębiorstwie Państwowej Komunikacji Samochodowej może w br. stracić pracę. Sytuacja finansowa firmy jest trudna. Nie powiodły się próby prywatyzacji. Nie doszło do stworzenia spółki pracowniczo-samorządowej, która wzięłaby majątek w leasing. Ostatnio wycofało się dwóch oferentów, którzy zamierzali kupić PPKS.
Wojewoda małopolski (jako organ założycielski) dwa lata temu wprowadził zarząd komisaryczny w PPKS. Pierwszym zarządcą był Kazimierz Rysz, drugim - obecnie urzędujący Józef Kowalczyk. W roku 2004 poważnie zaawansowane były działania zmierzające do stworzenia spółki z udziałem limanowskich samorządów lokalnych i pracowników. Wydawało się, że taka firma przejmie w leasing od wojewody "niebieskie" autobusy.
- Sprawa skończyła się fiaskiem, mimo dobrej woli samorządów - tłumaczy starosta Roman Duchnik. - Udało się nakłonić gminy, rady podjęły uchwały o przystąpieniu do spółki. Jesienią ustalony został termin podpisania aktu założycielskiego. W ostatniej chwili pracownicy PPKS zrezygnowali z tego rozwiązania, uznając, że wolą zaczekać na kapitalistę, który kupi przedsiębiorstwo. Żywimy obawy o los ponad 150 ludzi, którzy są zatrudnieni w tej firmie. Konkurencja komunikacji busowej na naszym terenie jest naprawdę duża.
Nadzór nad limanowskim PPKS sprawuje Wydział Skarbu i Przekształceń Własnościowych Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego. Powołana została komisja d.s. rokowań, którą kieruje dyrektor Alfred Szylko. Przyjęto koncepcję bezpośredniej prywatyzacji, sprzedaży firmy lub wniesienia do spółki. Początkowo pojawiły się dwie propozycje: Connex Polska (przystąpiła do przejęcia PPKS w Gorlicach) i dwóch prywatnych przedsiębiorców z Limanowskiego (Wincentego Gawrona i Romana Pasyka).
- Ostatecznie jednak ci oferenci się wycofali, tłumacząc decyzję trudną sytuacją finansową PPKS i konkurencją na rynku - powiedział nam rzecznik prasowy wojewody małopolskiego Piotr Wasilewski.
Wczoraj podczas kolejnego posiedzenia komisji d.s. rokowań, na które zostali zaproszeni także przedstawiciele limanowskiej firmy, ustalono, że to zarządca komisaryczny przygotuje program restrukturyzacji firmy.
Józef Kowalczyk potwierdza, że sytuacja przedsiębiorstwa zatrudniającego 157 osób, jest trudna. Wprawdzie w bieżącej działalności nie przynosi ono dużych strat, ale ma spore zaległości z przeszłości. Majątek PPKS wycenia się na ok. 6 mln zł, zadłużenie wynosi od 20 do 25 procent tej kwoty.
- Przygotowujemy program ratowania firmy - mówi Józef Kowalczyk. - Zakładamy ograniczenie zakresu działalności o jedną trzecią. O tyle też, czyli o ponad 50 osób, musi się zmniejszyć stan zatrudnienia. W tej sprawie rozmawiamy z przedstawicielami trzech związków zawodowych, którzy również uczestniczyli wczoraj w spotkaniu w Urzędzie Wojewódzkim. Nie obejdzie się bez zwolnień grupowych. Wspólnie musimy pomyśleć, jak to uczynić, żeby ta trudna decyzja była jak najmniej bolesna dla załogi. Zrestrukturyzowanie PPKS powinno umożliwić drogę do prywatyzacji. Wierzę, że po uporządkowaniu sytuacji, znajdą się ludzie, którzy będą chcieli kupić nasze przedsiębiorstwo.
Piotr Gryźlak
"Dziennik Polski" 2005-01-19
Autor: ab