Działali na szkodę? Mszana Dolna.
Treść
Prokuratura Rejonowa w Muszynie przedstawiła zastępcy komendanta Komisariatu Policji w Mszanie Dolnej oraz tamtejszemu dyżurnemu zarzut nadużycia władzy. Funkcjonariusze nie podjęli interwencji, kiedy proszono ich o pomoc w sprawie pobicia Bożeny K. przez ojca. Komendant Powiatowy Policji zawiesił ich w pełnieniu obowiązków służbowych.
Sprawa Bożeny K. wyszła na jaw w ostatnich dniach grudnia 2006 roku. W październiku dziewczyna pobita przez ojca trafiła do szpitala w Limanowej. Jak relacjonowała wówczas jej koleżanka, policja nie zareagowała na wezwanie o pobiciu: - Nie przyjechali, cały czas mówili, że będą za godzinę lub dwie, ale tylko wezwali karetkę.
- Czuję nienawiść do ojca po tym, co mi zrobił - mówiła poszkodowana. - Do matki też mam żal. Wiedziała o wszystkim, a nie reagowała. Ojciec robił awantury, odkąd zaczęłam chodzić do szkoły, ale nikomu o tym nie mówiłam. Najgorsze było pobicie łańcuchem. Nie poradziłabym sobie bez sąsiadek i koleżanek, one pomogły przełamać milczenie.
Dziewczyna oskarżyła ojca o brutalne pobicie, a także o molestowanie, czego jednak nie potwierdzono. Prokuratura przedstawiła mu więc zarzut znęcania ze szczególnym okrucieństwem. Dobrowolnie poddał się karze i teraz czeka na orzeczenie sądu.
Sprawa policjantów szła osobnym torem i trafiła do Prokuratury Rejonowej w Muszynie.
- Prowadzimy śledztwo pod kątem uzasadnionego podejrzenia popularnego przestępstwa nadużycia władzy lub działania na szkodę - mówi Piotr Kapustka, prokuratur rejonowy w Muszynie. - Zarzuty funkcjonariuszom zostały już przedstawione. Nie można przesądzać jak dalej potoczy się postępowanie. Sądzę, że do końca czerwca sprawa zostanie zakończona.
Policjantom grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
(TOP) , "Dziennik Polski" 2007-06-05
Autor: ea