Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Dziarska stulatka. Barcice

Treść

Wczoraj delegacja Szkoły Podstawowej w Barcicach, uczniowie i dyrekcja złożyli życzenia Rozalii Moritz, która ukończyła 100 lat. Ksiądz Łukasz Opalski odmówił modlitwę, a wszyscy odśpiewali 200 lat.



- Do Barcic moja rodzina przyjechała jeszcze za czasów zaborów z tzw. nakazu - opowiadała Rozalia Moritz. - Zresztą miejsce, w którym jesteśmy, kiedyś nazywało się Barcice Niemieckie. Tak jak Gołkowice. Było nas w domu 12, a po drugim małżeństwie ojca - aż 20. Pamiętam, jak chodziłam do Starego Sącza na bosaka. Podróż kosztowała wtedy 1 zł. Żeby tak zarobić, trzeba było przez cały dzień kopać u ludzi ziemniaki. Całe życie prowadziłam gospodarstwo. Jako, że umiałam szyć i haftować, to również tym sposobem zarabiałam. Przed wielu laty pracowałam u mamy księdza Tischnera, wtedy jeszcze chłopca. Szkoda, że nie mogłam jechać na jego pogrzeb. Teraz ze względu na nogi znacznie mniej chodzę. Ale czuję się dobrze.

- Tata umarł już dawno temu, a miał 59 lat - dodaje córka Matylda. - W domu było jeszcze dwóch braci. Jeden mieszka z mamą, a ja naprzeciwko. Muszę powiedzieć, że mama mimo swoich lat jest we wspaniałej formie. Cały czas z nami politykuje. Codziennie, systematycznie ogląda wiadomości w telewizji. Ma bardzo sprawny umysł.

(JEC) , "Dziennik Polski" 2007-04-04

Autor: ea