Epidemia zawałów
Treść
Za kilka miesięcy w sądeckim szpitalu ma ruszyć Oddział Kardiologii Interwencyjnej, Elektrokardiologii i Angiologii. To bardzo dobra wiadomość dla wszystkich, którzy mają kłopoty z sercem i są zagrożeni zawałem.
Nie trzeba ich już będzie transportować do krakowskiej kliniki, a wszystkie, nawet najbardziej skomplikowane zabiegi będą wykonywane na miejscu.
Kraków pęka w szwach
- Choroby serca i naczyń stanowią najczęstszą przyczynę zgonu w Polsce - mówi dr Dariusz Dudek z krakowskiego Instytutu Kardiologii. - Skuteczność ich leczenia zależy od szybkiego rozpoznania i natychmiastowej interwencji. Niestety, ze względu na to, że pacjenci muszą być transportowani na duże odległości - wielu z nich nie ma szans na przeżycie. Dlatego właśnie zamierzamy w tym roku wybudować w sądeckim szpitalu specjalistyczny oddział, wyposażony w najnowszy sprzęt. Odciąży to również krakowski Instytut, który nie ma możliwości przyjmowania osób z całej Małopolski.
Kardiologia interwencyjna zajmuje się interwencyjnym leczeniem pacjentów z chorobą wieńcową, z czego większość (ok. 60 proc.) to pacjenci z zawałem serca. Skuteczność metody jest udowodniona i wyraża się zmniejszeniem śmiertelności w porównaniu do terapii farmakologicznej.
W naszym województwie wykonuje się obecnie ok. 1500 koronaroplastyk na milion mieszkańców, zaś w sąsiadującym województwie śląskim współczynnik ten wynosi 2500 na milion, ponieważ tam już działa taki specjalistyczny oddział.
Całą dobę i bezpłatnie
- W regionie nowosądeckim nie ma ośrodka wykonującego zabiegi kardiologii interwencyjnej - mówi Artur Puszko, dyrektor szpitala w Nowym Sączu. - Chorzy, u których istniała konieczność wykonania takich zabiegów byli kierowani do Instytutu Kardiologii w Krakowie, gdzie oczekiwali w długich kolejkach na przyjęcie.
Oddział będzie zajmował się leczeniem pacjentów z chorobą niedokrwienną serca (dusznicą bolesną) i będzie prowadził 24-godzinny dyżur kardiologiczny.
- Wiele osób, w tym lekarze, pacjenci, władze miasta i powiatu apelowały o utworzenie takiego oddziału ? dodaje dr Ryszard Kobos, ordynator Oddziału Wewnętrznego w sądeckim szpitalu. - Od lat współpracujemy z Instytutem w Krakowie i cieszy mnie, że decyzja wreszcie została podjęta. Mam nadzieję, że wielu sądeczan skorzysta z naszej pomocy.
- Mamy trzy miesiące na stworzenie tego oddziału - mówi Ludomir Handzel, dyrektor zarządzający tego projektu. ? Będzie on liczył 12 do 14 łóżek i zatrudniał około 35 osób.
Śmiertelność chorych leczonych tradycyjnie wynosi 10 proc., zaś interwencyjnie - mniej niż 5 proc. Dzięki nowej metodzie, na każdych 100 chorych z zawałem serca w Nowym Sączu, będzie można dodatkowo uratować pięć osób.
Projekt realizują specjaliści z instytutu krakowskiego i śląskiego.
Maria Olszowska
"Gazeta Krakowska" 2005-05-04
Autor: ab