Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Euro bez sędziów

Treść

"Stan spoczynku to prawo zagwarantowane Konstytucją. (...) Jest to instytucja będąca gwarancją niezawisłości sędziego oraz ekwiwalentem ustawowych ograniczeń, którym podlega sędzia w pełnieniu służby - w jej trakcie i po zakończeniu kariery zawodowej" - podkreśla w przyjętej uchwale Zgromadzenie Ogólne Przedstawicieli Sędziów Okręgu Sądu Okręgowego w Poznaniu. Podobnej treści uchwały przyjęły także organy samorządu sędziowskiego z Gdańska i Szczecina, a dziś zamierzają to zrobić sędziowie z Warszawy. - To nie jest tylko protest Stowarzyszenia, ale to są uchwały samorządu sędziowskiego - podkreśla w rozmowie z "Naszym Dziennikiem" sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Sędziów Iustitia.
Przeciwko planom likwidacji stanu spoczynku zaprotestowała także Krajowa Rada Sądownictwa. "KRS zdecydowanie sprzeciwia się zapowiadanym zmianom, które zmierzają do ograniczenia wynikającego z konstytucji prawa sędziów do godnego uposażenia w stanie spoczynku" - stwierdza w swoim stanowisku Rada. Zwraca też uwagę, że "prawo do godnego wynagrodzenia oraz stan spoczynku gwarantowane przez konstytucję zabezpieczają prawidłowe warunki do niezawisłego sądu".
KRS, podobnie jak sędziowie, podnosi, że gwarantowany sędziom stan spoczynku ma związek z ograniczeniami, którym oni podlegają. "Sędzia nie może należeć do partii politycznej, związku zawodowego ani prowadzić działalności publicznej niedającej się pogodzić z zasadami niezależności sądów i niezawisłości sędziów; sędzia nie może podejmować dodatkowego zatrudnienia i nie może prowadzić działalności gospodarczej" - zaznacza Rada. Krajowa Rada Sądownictwa poinformowała także, że zaskarży do Trybunału Konstytucyjnego nowelizację ustawy o ustroju sądów, która wprowadziła modyfikacje ostro oprotestowane przez sędziów. - Podjęta przez KRS uchwała dotyczy zaskarżenia do TK zmian w prawie o ustroju sądów powszechnych - przyjętych w sierpniu przez Sejm - ze względu na tryb ich uchwalenia - mówi rzecznik prasowy KRS Barbara Godlewska-Michalak.
Premier Donald Tusk zapowiedział w exposé, że w ramach oszczędności mają zostać podjęte prace w celu likwidacji tzw. stanu spoczynku odnośnie do sędziów i prokuratorów. Obecnie te dwie grupy zawodowe po ukończeniu 65. roku życia otrzymują świadczenia równe 75 proc. wynagrodzenia na ostatnio zajmowanym stanowisku, ale obowiązuje ich zakaz dorabiania. Tymczasem rząd chce, aby zamiast tego sędziowie i prokuratorzy dostawali normalną emeryturę.
Resorty sprawiedliwości i finansów informują, że nie rozpoczęły jeszcze prac nad takimi zmianami. - Jeżeli politycy mówią, że jeszcze nie ma konkretów, to nic nie znaczy - uważa Przymusiński.
Jacek Skała, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury, stwierdza, że likwidacja stanu spoczynku nie ma uzasadnienia ekonomicznego.
Środowisko sędziowskie już zapowiada protesty. - Jeżeli będzie taka wola większości sędziów, to z pewnością protest nie ograniczy się do podejmowania uchwał. Już w tym momencie mogę stwierdzić, że rozgoryczenie sędziów jest ogromne i sądzę, że nie skończy się tylko na uchwałach - mówi nam rzecznik Iustitii.
- Rząd wykonuje, moim zdaniem, czysto propagandowe ruchy, na zasadzie zapowiedzi godzenia w grupy, które prawdopodobnie, jak wynika z badań rządowych propagandzistów, są uważane w społeczeństwie za uprzywilejowane i establishmentowe - ocenia poseł Andrzej Duda (PiS). - Sędziowie są grupą, której jest powierzona szczególna odpowiedzialność w sferze społecznej, która powinna się cieszyć szczególnym zaufaniem społecznym - wskazuje. - I stąd ustanowienie stanu spoczynku jako pewnego doceniania tej grupy zawodowej - dodaje.
Duda podkreśla, że zawód sędziego nie może być zawodem drugiej kategorii. - To byłaby państwowa tragedia, gdyby się okazało, że sędziami zostają tylko słabsi prawnicy, ponieważ najlepsi idą do zawodów komercyjnych - mówi. - Obieranie stanu spoczynku i sprowadzanie sędziów do grupy zwykłych pracowników jest rozwiązaniem, najdelikatniej mówiąc, wysoce kontrowersyjnym - zaznacza poseł.
- Nigdy władzy politycznej nie zależy na tym, żeby sądy były silne i naprawdę niezależne, i te wszystkie działania, każdy kolejny mały krok zmierzają ku temu, żeby ograniczyć niezależność sądów i mieć na nich większy wpływ - tłumaczy sędzia Przymusiński. I dodaje, że sądy były przez długi czas niedoinwestowane, liczba spraw obecnie do nich wpływająca wynosi ok. 13 mln, a 10 lat temu było ich tylko kilka milionów. - Wszystko to doprowadziło do sytuacji, że można teraz mówić, że sądy są niewydolne i pod hasłem, że trzeba je zreformować, doprowadzić do większego ich podporządkowania - podkreśla Przymusiński.
- Jesteśmy przekonani, że sytuacja w wymiarze sprawiedliwości, w sądach, jest w dużym stopniu niezależna od sędziów, bo my sobie przepisów nie piszemy i nie potrafimy wpłynąć na to, ile pieniędzy jest przekazywanych na sądy. Musimy pracować w tych warunkach, jakie przygotował nam rząd - podnosi sędzia.
- Procedury, które obowiązują sędziów - karna, cywilna - uniemożliwiają sprawne prowadzenie spraw. Ponad rok temu przekazaliśmy ministrowi Kwiatkowskiemu projekt zmian procedury karnej. Gdyby weszły one w życie, umożliwiłyby sprawniejsze prowadzenie postępowań w sprawach karnych, w szczególności może wyeliminowałoby to tę praktykę, która jest obecnie ogromnym mankamentem, czyli kilkukrotne uchylanie spraw do ponownego rozpatrzenia - ocenia Przymusiński. - Komisja kodyfikacyjna przy ministrze sprawiedliwości stwierdziła, że te zmiany nie zasługują na wprowadzenie ich w życie - kwituje sędzia.

Zenon Baranowski

Nasz Dziennik Czwartek, 8 grudnia 2011, Nr 285 (4216)

Autor: au