Finał krynickiego Festiwalu im. Jana Kiepury
Treść
Koncertem "Wielka sława to żart" w nocy z soboty na niedzielę zakończył się Europejski Festiwal im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju. W piątek Teatr Muzyczny z Łodzi przedstawił "Barona cygańskiego", jedną z najpiękniejszych operetek Johanna Straussa. Sztukę wyreżyserował Zbigniew Czeski. Choreografię przygotował Henryk Rutkowski, scenografię - Anna Bobrowska-Ekiert. Wystąpili: Andrzej Orechwo, Ireneusz Pietras, Tomasz Urbaniak, Tadeusz Lewandowski, Agnieszka Gabrysiak, Anna Dzionek, Maciej Markowski, Jolanta Gzella, Joanna Horodko, Czesław Drechsler, Andrzej Fogiel, Chór, Balet i Orkiestra Teatru Muzycznego w Łodzi pod dyrekcją Lesława Sałackiego. W sobotę po południu na Deptaku usłyszeliśmy "Johann Strauss Ensemble". Kierowany przez Artura Jaronia zespół wykonał utwory swojego patrona oraz znane przeboje muzyki poważnej i rozrywkowej. Na skrzypcach grała Ludmiła Worobec-Witek. W finałowej gali w Pijalni Głównej wystąpili: Grażyna Brodzińska, Małgorzata Długosz, Ewa Warta-Śmietana, Joanna Jakubas, Krystyna Tyburowska, Bożena Zawiślak-Dolny, Witold Matulka, Adam Szerszeń i Jan Zakrzewski. Publiczność oklaskiwała też Orkiestrę Symfoniczną Filharmonii Zabrzańskiej pod kierownictwem Sławomira Chrzanowskiego i Cygańską Grupę Miklosa Deki Czurei. Koncert rozpoczął się od "Lekkiej kawalerii" Franza von Suppego, a zakończył słynnym duetem "Usta milczą, dusza śpiewa" z "Wesołej wdówki" Lehara w wykonaniu wszystkich solistów. Przez kilka godzin rozbrzmiewały znane uwertury, przeboje operetkowe, operowe, musicalu i piosenki. - Zapraszam na następny festiwal, który odbędzie się od 9 do 23 sierpnia 2008 roku - mówił Bogusław Kaczyński. - Gorąco zachęcam państwa do rezerwowania już teraz biletów, nawet jeżeli nie jesteście pewni, że do Krynicy przyjedziecie. Można zarezerwować wejściówki i potem ich nie wykupić. Chodzi o to, żeby nie było takich sytuacji, że ktoś jedzie z Warszawy, Wybrzeża, z dalekich krajów do Krynicy i na miejscu przekonuje się, że biletów brak. Mamy tylko tyle miejsc, ile mamy i więcej nie będzie. Dlatego warto wcześniej o tym pomyśleć - apelował Kaczyński. (PG) "Dziennik Polski" 2007-08-27
Autor: wa