Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gosposie bez umowy

Treść

Na Sądecczyźnie nie ma zainteresowania legalnym zatrudnianiem pomocy domowych, choć od niedawna prawo dopuszcza taką formę. Pośredniakowi nie udało się dotąd zaktywizować zawodowo żadnego bezrobotnego, spełniającego kryteria kwalifikujące do podjęcia takiej pracy.

Możliwość zatrudniania pomocy domowych była swoistą rewolucją w prawie, bo od stycznia po raz pierwszy oferty mogą kierować nie przedsiębiorstwa, lecz osoby prywatne. Ze względu na charakter obowiązków (prace domowe, pielęgnacja ogrodu, czy opieka nad dziećmi), bezrobotnym przysługują szczególne prawa. Mogą np. odmówić przyjęcia takiej oferty, a odmowa nie rodzi automatycznie konsekwencji w postaci utraty statusu osoby bezrobotnej. Tymczasem ustawodawca przewidział korzyści dla ludzi zatrudniających legalnie gosposie w pełnym wymiarze czasu. Jeśli przepracują rok, to angażująca je osoba może odpisać od podatku składki na ubezpieczenie społeczne odprowadzane w związku z jej zatrudnieniem. Mimo to zainteresowania ze strony potencjalnych pracodawców nie ma.

- Prawdopodobnie w dużych miastach chęć zatrudniania pomocy domowych jest większa - mówi Teresa Połomska, zastępca dyrektora Powiatowego Urzędu Pracy w Nowym Sączu. - Nie oznacza to oczywiście, że w naszym regionie nie ma zapotrzebowania na gosposie. Można jedynie przypuszczać, iż pracują one w niepełnym wymiarze czasu, lub są zatrudniane bez umowy, na zasadzie porozumienia dotyczącego wielkości stawki za godzinę.

Teresa Połomska przypuszcza, że zainteresowanych zniechęca też przepis mówiący, iż w charakterze pomocy domowej nie wolno zatrudniać osób spokrewnionych. Tymczasem często takie zadania powierza się komuś z rodziny, bo w przypadku opieki nad dzieckiem, czy wykonywania prac domowych, osoby zlecające takie zadania preferują kogoś zaufanego, kogo dobrze znają.

(SZEL)

żródło: "Dziennik Polski" 2006-06-08

Autor: mj