Przejdź do treści
Przejdź do stopki

GP Węgier Formuły 1

Treść

Brytyjczyk Lewis Hamilton (McLaren-Mercedes) wygrał wczoraj na torze Hungaroring Grand Prix Węgier dziesiątą eliminację mistrzostw świata Formuły 1. Drugie miejsce zajął Fin Kimi Raikkonen z Ferrari, co oznacza, że po miesiącach kryzysów i poszukiwań dróg wyjścia wielkie firmy wróciły do gry. Niestety, nie można tego powiedzieć o BMW-Sauber - Robert Kubica był trzynasty, a Niemiec Nick Heidfeld jedenasty. Wczorajsze zmagania przyćmił jednak dramat Felipe Massy.

Brazylijczyk z Ferrari miał tragicznie wyglądający wypadek podczas sobotnich kwalifikacji. Gdy zbliżał się do zakrętu numer cztery, został uderzony w głowę przez metalowy element wyrzucony przez auto jadącego przed nim rodaka Rubensa Barrichello z Brawn GP. Massa natychmiast stracił panowanie nad bolidem. Z prędkością ponad 200 km na godzinę zjechał na pobocze i uderzył w barierę ochronną. Po przewiezieniu do szpitala wojskowego w Budapeszcie przeszedł operację głowy. Okazało się, że ma pękniętą kość czaszki, uraz mózgu i przecięte czoło. Lekarze wprowadzili go w farmakologiczną śpiączkę (wybudziwszy się tylko na chwilę, przywitał się z rodziną, w tym z oczekującą narodzin ich dziecka żoną). Zdaniem medyków, jego stan jest poważny, ale stabilny, tomografia nie wykazała krwiaków na mózgu.
Dramat Massy zepchnął w cień wszystko to, co działo się w weekend na Hungaroringu. A było ciekawie. W kwalifikacjach błysnął Hiszpan Fernando Alonso z Renault. Kubica oczekujący swego występu ze sporymi nadziejami był... przedostatni. Polak wyprzedził tylko debiutanta, 19-letniego Hiszpana Jaime Alguersuari z Toro Rosso-Ferrari. Wczoraj nasz jedynak w F1 robił, co mógł, ale wystarczyło to jedynie na 13. miejsce. Więcej nie potrafił ugrać. Wielkie rozczarowanie przeżył Alonso, któremu odpadło koło z bolidu. Nie dojechał do mety, podobnie jak wicelider klasyfikacji generalnej Sebastian Vettel (Red Bull). Bolid Niemca odmówił posłuszeństwa. Rewelacyjnie pomknął za to Hamilton, który wygrał zdecydowanie i niezagrożony. 11,5 sekundy za nim metę minął Raikkonen, a 16,8 - Australijczyk Mark Webber (Red Bull). Lider mistrzostw świata Brytyjczyk Jenson Button z Brawn GP był siódmy (55 s straty).
Button (70 pkt) w klasyfikacji generalnej wyprzedza Webbera (51,5), Vettela (47) i Barrichello (44). Kubica jest piętnasty (2).
Piotr Skrobisz
"Nasz Dziennik" 2009-07-27

Autor: wa