Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Graś: Wszystko zostało powiedziane

Treść

Członków sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych nie satysfakcjonują wyjaśnienia złożone przez przedstawicieli Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Prokuratury Krajowej dotyczące działań funkcjonariuszy ABW wobec dziennikarzy TVP obecnych w domu Piotra Bączka, członka Komisji Weryfikacyjnej WSI, podczas prowadzonej tam rewizji. Na niejawnym posiedzeniu komisji zarówno prokuratorzy, jak i pracownicy ABW zamiast odpowiedzi na trudne dla nich pytania - zasłaniali się tajemnicą śledztwa. A to oznacza, że komisja w dalszym ciągu będzie zajmować się sprawą. Kolejni świadkowie, dodatkowe emisje filmu - tym razem przygotowanego nie przez ABW, ale przez dziennikarzy obecnych na miejscu zdarzenia i poszkodowanych w wyniku działań funkcjonariuszy służb specjalnych, mają pomóc sejmowej speckomisji ustalić to, co faktyczne rozegrało się na początku maja w domu Piotra Bączka, członka Komisji Weryfikacyjnej WSI. W trakcie rewizji funkcjonariusze ABW odebrali dziennikarzom TVP sprzęt rejestrujący. Jak mówili nam po posiedzeniu komisji parlamentarzyści, przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości - prokuratorzy nadzorujący postępowanie, ani kierownictwo ABW, nie potrafili wyjaśnić wszystkich związanych ze sprawą wątpliwości. Na sporą część pytań, jakie zadawali posłowie, odpowiedzi w ogóle nie było. - Bardzo często zasłaniano się "tajemnicą śledztwa", za często. "Tajemnica śledztwa" nie powinna być z gruntu stosowana jako parawan do ukrywania informacji ze śledztwa, zwłaszcza przed takim ciałem jak sejmowa speckomisja mająca uprawnienia w dostępie do danych niejawnych i tajnych - powiedział nam poseł Zbigniew Wassermann (PiS), członek sejmowej komisji ds. służb specjalnych. Zdaniem Jarosława Zielińskiego (PiS), w takiej sytuacji, gdy "nie wszystko jest jasne", komisja musi dalej badać sprawę. - Uważam, że powinniśmy odbyć jeszcze jedno posiedzenie. Ale nie wiem, czy będzie taka wola całej komisji - twierdzi Zieliński. Paweł Graś (PO) jednak ripostuje: - Wszystko, co w tej sprawie mogło być powiedziane, zostało powiedziane. Toczą się postępowania. Radomska prokuratura wszczęła dwa odrębne śledztwa związane z udziałem dziennikarzy TVP w przeszukaniu przez ABW domu Bączka. Jedno dotyczy "podejrzenia przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW w toku czynności związanych z przeszukaniem dziennikarzy TVP realizujących program "Misja specjalna". Drugie śledztwo jest z kolei efektem zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, które trzy dni później skierowała do Radomia Prokuratura Krajowa, i dotyczy "utrudniania przez dziennikarzy TVP postępowania karnego". Wojciech Wybranowski "Nasz Dziennik" 2008-07-10

Autor: wa