Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Inny czas, inne problemy

Treść

Rozmowa z burmistrzem Grybowa Piotrem Piechnikiem Dlaczego zdecydował się Pan ponownie po czteroletniej przerwie spróbować pokierować miastem? Doszedłem do wniosku, że w przypadku zwycięstwa będę współpracował już z innymi ludźmi w Radzie Miasta, że sam też trochę zmieniłem poglądy i będę miał do rozwiązania zupełnie nowe problemy. W jakiej kondycji zastaje Pan Grybów? - Pod względem finansowym miasto jest bardziej zadłużone, ale trzeba dodać, że wykonano w tym czasie sporo koniecznych inwestycji, przede wszystkim modernizację oczyszczalni ścieków. Nie ukrywam, że sytuacja budżetowa jest dość trudna. Jestem jednak przekonany, że uda nam się znaleźć jakieś wyjścia awaryjne. Z pewnością nie ograniczę się tylko do administrowania miastem. Gdyby nie było jakiś możliwości, nie startowałbym w wyborach. Co po czterech latach nieobecności w zarządzaniu miastem zaskoczyło Pana pozytywnie, co rozczarowało? - Pozytywem było to, że modernizację gospodarki wodno-ściekowej, którą projektowaliśmy jeszcze za mojej kadencji, doprowadzono do końca. Ten problem, podobnie jak budowa sali gimnastycznej przy gimnazjum, został rozwiązany. Rozczarowuje mnie natomiast funkcjonowanie Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej, które świadczy usługi na rzecz miasta po cenach wyższych niż firmy zewnętrzne. Ja rozumiem, że mamy rynek konkurencji, ale tę rywalizację, mając bazę na miejscu, należało koniecznie wygrać. Przegrana świadczy zaś o tym, że w tej firmie dzieje się coś złego. Jakie są więc Pana zamierzenia w tej sprawie? - Przyjrzę się bardzo dokładnie tej działalności, by usunąć przyczyny, jakiekolwiek by nie były. Na czym skupi się Pan w najbliższych dniach, tygodniach? - Na skrupulatnej analizie budżetu, przygotowaniu ewentualnych poprawek i wyznaczeniu kierunków działalności na trzy następne lata. Pilnie musimy zająć się problemem miejskiego przedszkola. Myślę tu, z uwagi na katastrofalny stan obecnie zajmowanych przez nie pomieszczeń, o przeniesieniu go do innego budynku będącego w zasobach miejskich. Optymistycznie zakładam, że uda się nam tego dokonać w przyszłym roku. Pilnego rozwiązania wymaga też rozwiązanie problemu tzw. "wąskiego gardła" w Grybowie na trasie Nowy Sącz - Gorlice. - Istotnie, przejazd przez Grybów, szczególnie w godzinach szczytu, to męka. O budowie obwodnicy mówi się już od trzydziestu lat. I tylko mówi się o tym. Będziemy musieli pilnie wrócić do tej tematyki. Wiem, że w minionych czterech latach narosło wokół niej sporo nieporozumień. Trzeba będzie to wyjaśnić, odwołując się nawet do społecznego referendum. A jak wygląda sprawa pana wspólpracowników? Powoła Pan swojego zastępcę? - Jeszcze przed miesiącem myślałem o tym, by we współrządzeniu wsparł mnie konwent składający się przewodniczących komisji. Na te stanowiska wybrani zostali jednak tylko nauczyciele. W pełni doceniając ich, nie mogę jednak ograniczyć się do tej grupy społecznej. Mam więc dylemat - czy powołać doradców spośród innych ludzi godnych zaufania, czy też wyznaczyć zastępcę. Tę drugą możliwość warunkować będą jednak zasoby budżetowe miasta. Iga Michalec, "Dziennik Polski" 2006-12-08

Autor: ea