Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jak wydłużyć przedawnienie

Treść

To sprawa polityczna - tak Antoni Macierewicz (PiS) kwituje starania prokuratury o uchylenie jego immunitetu poselskiego. Miałoby to umożliwić postawienie parlamentarzyście zarzutów w związku ze śledztwem w sprawie nieprawidłowości przy publikacji raportu z weryfikacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Jeden z nich przedawnia się w lutym, a postawienie zarzutów wydłużyłoby ten okres o pięć lat.

- Mam wrażenie, że jest to działanie mające raczej cechy polityczne niż merytoryczne ze względu na absurdalność sytuacji ze strony prawnej. Łączyłbym je z tym, że w sprawie smoleńskiej udowodniliśmy matactwo, wskazaliśmy, że przebieg wydarzeń był zupełnie inny niż to relacjonuje zespół Millera i przedstawiliśmy dowody, że organa rządu pana Tuska kłamały, ukrywały winę rosyjską - ocenia działania prokuratur poseł Macierewicz.
Na początku grudnia warszawska prokuratura apelacyjna skierowała wniosek do prokuratury generalnej o uchylenie immunitetu posła PiS w związku z prowadzonym śledztwem w sprawie publikacji raportu WSI.
- Wysłaliśmy wniosek do Prokuratury Generalnej - informuje Waldemar Tyl, zastępca prokuratora apelacyjnego w Warszawie. Śledztwo w sprawie "podejrzenia popełnienia przestępstwa przez członków komisji weryfikacyjnej, polegającego na niedopełnieniu ciążących na nich obowiązków rzetelnej weryfikacji prawdziwości danych zebranych w toku postępowania likwidacyjnego WSI i dopuszczenia do zamieszczenia w raporcie nieprawdziwych danych pochodzących z niewiarygodnych źródeł" prowadzone jest od jesieni 2007 roku.
- Musi dziwić, że po pięciu czy sześciu latach w sytuacji, w której wypowiedział się w tej kwestii Trybunał Konstytucyjny, kiedy moje działanie było podejmowane w oparciu o ustawę, formułuje się zarzut ujawniania tajemnicy. To wygląda dosyć absurdalnie - podkreśla Macierewicz, zapewniając, że działał zgodnie z prawem.
Prokuratura chciałaby postawić byłemu szefowi komisji weryfikacyjnej zarzuty ujawnienia tajemnicy, przekroczenia uprawnień i poświadczenia nieprawdy, za co grozi kara do 8 lat więzienia.
Prokurator Tyl mówi, że w tym śledztwie nie ma żadnych osób z zarzutami, a Macierewicz byłby pierwszą osobą, która takie zarzuty mogłaby w nim usłyszeć. Wniosek zgodnie z procedurą musi zatwierdzić jednak Prokuratura Generalna.

Sięgną po immunitet?
- Badamy zasadność nadania dalszego biegu temu wnioskowi - mówi rzecznik PG Mateusz Martyniuk. - Po analizie zapadnie decyzja, czy nadać wnioskowi dalszy bieg i skierować go do marszałka Sejmu, czy też zwrócić autorom do uzupełnienia - wyjaśnia. Martyniuk dodaje, że decyzja taka ma zapaść do końca następnego tygodnia.
Dlaczego po kilku latach prowadzenia śledztwa akurat teraz prokuratura wystosowuje ten wniosek? Tyl przyznaje, że w lutym 2012 r. przedawnia się karalność ścigania jednego z zarzutów - przekroczenia uprawnień.
- Dlaczego prokuratura teraz skierowała ten wniosek? Dlatego że przedstawienie zarzutu powoduje przedłużenie okresu przedawnienia, z dniem przedstawienia zarzutów ten okres jest przedłużany o kolejne pięć lat - sugeruje Bogdan Święczkowski, prokurator w stanie spoczynku. Podkreśla jednocześnie, że jego zdaniem, np. zarzut ujawnienia nieprawdy przez Macierewicza jest nietrafiony. - W tym raporcie nie było takich rzeczy, które by pozwalały komukolwiek postawić zarzuty - stwierdza.
- Najpoważniejszy zarzut to poświadczenie nieprawdy, ale nie jestem w stanie sobie wyobrazić, żeby pan Macierewicz nakazywał komukolwiek poświadczenie nieprawdy w związku z tym raportem - mówi. - Dla mnie ujawnienie tajemnicy państwowej jest absurdalne - ocenia.
- Prokuratura musi wykazać, że za to bezpośrednio odpowiada szef komisji weryfikacyjnej, który przecież tylko go podpisał, a raport był sporządzany przez wiele osób - wskazuje Święczkowski.
Poseł Macierewicz podkreśla, że na razie nie ma żadnego wniosku o uchylenie jego immunitetu, ponieważ musi go poprzeć Prokuratura Generalna. Dlatego zaskoczony jest tym, że informacje o staraniach prokuratury apelacyjnej dotyczące tajnego śledztwa wyciekły do mediów. - Czy tu nie chodzi o nacisk na Prokuraturę Generalną? - zastanawia się poseł.
W ocenie szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego, ta sytuacja to bardzo specyficzne represje polityczne. - Jeśli to wszystko staje się przedmiotem najpierw niezwykle wrogiej kampanii prasowej, a następnie działań prokuratorskich, to jest to, łagodnie mówiąc, w najwyższym stopniu smutne. To pokazuje, jak bardzo nasze państwo jest kontynuacją PRL, a nie powinno nią być w najmniejszym nawet stopniu - podkreślił Kaczyński.
- Wszyscy, którzy chcą, żeby [Antoni Macierewicz] odpowiadał karnie, powinni wziąć na siebie za to odpowiedzialność, głosując odpowiednio w parlamencie. Później będzie wiadomo, kto jest za tym, aby Polska była niepodległym państwem, a kto jest za tym, żeby Polska była kontynuacją PRL - zaznaczył.
Jeżeli PG poprze wniosek prokuratury apelacyjnej, to trafi on do Sejmu, gdzie - jak zwraca uwagę konstytucjonalista doc. dr Ryszard Piotrowski, musi zostać zaopiniowany przez sejmową komisję, a następnie przyjęty przez Sejm bezwzględną większością głosów.

Zenon Baranowski

Nasz Dziennik Wtorek, 20 grudnia 2011, Nr 295 (4226)

Autor: au