Jest rządowy projekt ustawy o kredycie mieszkaniowym. Wzrosną ceny nieruchomości?
Treść
Jest rządowy projekt ustawy o kredycie mieszkaniowym. Nie wszyscy będą mieli zerowe oprocentowanie, ponieważ projekt przewiduje kryterium dochodowe. Choć program jest odpowiedzią na wysokie raty kredytów hipotecznych, to jednocześnie generuje inny problem: rosnące ceny nieruchomości.
Rządowy projekt ustawy o kredycie mieszkaniowym na start trafił do konsultacji międzyresortowych. Przepisy mają zastąpić regulacje Prawa i Sprawiedliwości, czyli „Bezpieczny Kredyt 2 procent”.
Minister rozwoju, Krzysztof Hetman z PSL-u, zaproponował w ustawie kryterium dochodowe. Dochody singla nie mogą przekroczyć 7 tysięcy złotych miesięcznie. Dwóch osób – 13 tysięcy. Trzech – 16. Czterech – 19,5, a pięciu – 23 tysięcy złotych.
– Jest grupa ludzi, która niestety jest za bogata na to, aby otrzymać mieszkanie, w jakimś systemie mieszkania społecznego. Natomiast jest za biedna, aby móc spełnić wymagania bankowe wzięcia kredytu – zaznaczył minister Krzysztof Hetman.
Dopłaty będą obowiązywać przez 10 lat kredytu. Ich wysokość zależy od wielkości gospodarstwa domowego. Oprocentowanie dla 1 lub 2 osób wyniesie 1,5 proc., dla 3 – jeden procent, dla 4 osób – pół procent i zero procent dla pięciu lub więcej.
Jest też limit kwoty kredytu, do którego będzie państwowa dopłata. Kredyt będzie mógł być wyższy, ale dopłata będzie dotyczyła kwot wskazanych w ustawie – 200 tysięcy dla singla i nawet 600 tysięcy dla pięcioosobowego gospodarstwa. Program „Bezpieczny Kredyt 2 proc.” wprowadzony przez PiS poskutkował wzrostem cen nieruchomości. Rządzący przekonują, że limit 15 tysięcy wniosków na kwartał organiczny podwyżki. Dr Bartłomiej Gabryś przypomniał, że zasady ekonomii są w tej sprawie nieubłagane.
– Jeżeli rośnie popyt, nie ma podaży lub utrzymuje się na podobnym poziomie, to niestety cena musi rosnąć po to, żeby osiągnąć cenę równowagi. Niestety mamy z tym do czynienia – mówił dr Bartłomiej Gabryś.
Program mieszkanie na start jeszcze nie wszedł w życie, a rynek już zareagował na samą jego zapowiedź. Ceny nieruchomości wzrosły od kilku do kilkunastu procent w zależności od miejscowości. Ustawa ma być przyjęta jeszcze w tym półroczu i obowiązywać od połowy roku. Pytanie – czy będzie do tego większość w rządzącej koalicji? Lewica jest zwolennikiem budowy mieszkań na tani wynajem i zakłada drugi projekt ministerstwa rozwoju, czyli zwiększenie wydatków budżetowych na budownictwo społeczne. W tym roku będzie to 5 mld złotych. Poseł Anna Maria Żukowska zapowiada poparcie ustawy kredytowej, ale niezbędna jej zdaniem jest ta druga ustawa.
– Mam nadzieję, że drugi komponent zgłoszony przez Lewicę – mieszkania na tani wynajem – zrównoważy wzrost i on nie nastąpi – mówiła Anna Maria Żukowska.
Były premier Mateusz Morawiecki przekonywał podczas posiedzenia Zespołu Pracy dla Polski, że odpowiedzialność za rozwiązanie problemu mieszkaniowego powinna być rozproszona.
– Jestem daleki od dojścia do takiego wniosku, że tylko państwo i tylko samorządy powinny tutaj działać. Nie. Przede wszystkim widzę tutaj rolę prywatnych przedsiębiorców ze wsparciem państwa, zwłaszcza w obszarze infrastruktury, budowy infrastruktury – podkreślił były premier, Mateusz Morawiecki.
Prawo i Sprawiedliwość zwraca także uwagę na to, że za chwilę pojawi się kolejny czynnik, który zwiększy ceny nieruchomości. Mowa o unijnej dyrektywie budynkowej. Regulacje zakładają ograniczanie emisyjności budynków w Unii Europejskiej. W praktyce – za 16 lat trzeba będzie zlikwidować wszystkie piece gazowe, także w domach jednorodzinnych. Z kolei nowe nieruchomości budowane od 2030 roku – na co zwraca uwagę poseł Waldemar Buda z PiS-u – będą musiały być zeroemisyjne.
– Każdy blok, każdy nowy budynek, będzie musiał mieć instalację fotowoltaiczną, będzie musiał mieć pompy ciepła. Co to oznacza z punktu widzenia cen budowy domów bądź ceny mieszkań? Radykalne podwyżki cen – zaznaczył poseł Waldemar Buda.
Szacuje się, że wymiana obecnych instalacji grzewczych na odnawialne źródła energii będzie kosztować Polskę półtora biliona złotych. Koszt poniosą także osoby prywatne, które również będą zmuszone do termomodernizacji swoich mieszkań i domów. Dyrektywa zakłada także, że od przyszłego roku państwa nie będą mogły dopłacać do zakupu kotłów na paliwa kopalne, w tym pieców gazowych.
TV Trwam News
źródło: radiomaryja.pl, 15 kwietnia 2024
Autor: dj