Jestem trzeźwiejącym alkoholikiem
Treść
Bez hucznej zabawy i wielkiego rozgłosu Wspólnota Anonimowych Alkoholików w Nowym Sączu świętowała w sobotę swoje dwudziestolecie. W jednej z sal w budynku parafii pw. Matki Bożej Niepokalanej spotkało się kilkudziesięciu trzeźwiejących alkoholików z różnych stron kraju, były także osoby z zagranicy. Wielu z nich dzieliło się swoimi refleksjami, jak zaczęła się ich droga do trzeźwości. Przyznają, że bez pomocy specjalistów, wsparcia terapeutów i duszpasterzy oraz własnej silnej woli dawno zboczyliby ze ścieżki życia bez alkoholu. - Mam na imię Jurek. Jestem trzeźwiejącym alkoholikiem - mówił w sobotę jeden z uczestników spotkania. - Przez alkohol wiele w swoim życiu straciłem: dom, poszanowanie dla samego siebie. Piłem, bo pili moi koledzy, przyjaciele. Przez alkohol upadłem na samo dno. Przeszedłem długą drogę. Trzeźwe życie to nadzieja, to magiczne słowo. Odzyskałem je od nowa i mam nadzieję, że z niego nie zrezygnuję. Sądecka wspólnota AA powstała w 1987 roku z inicjatywy dr. Danuty Molendy oraz psychologa Bogdana Kajzera. W jej tworzenie zaangażowało się także dwóch alkoholików. Wówczas powstała działającą do dziś grupę AA - "Kinga", później kolejne: "Płomień" (funkcjonuje od 6 lat - obecnie przy Małopolskim Ośrodku Profilaktyki i Terapii Uzależnień przy ul. Waryńskiego), "Dwunastu Kroków" (3 lata - przy parafii Matki Bożej Niepokalanej), "Krok po Kroku" (2 lata - przy parafii św. Małgorzaty), starosądecka grupa "Poprad", czy istniejące w Krynicy i Limanowej. W jubileuszu brali też udział terapeuci pracujący z ludźmi uzależnionymi, a także księża, m.in. ks. dr Zbigniew Guzy z Tarnowa, diecezjalny duszpasterz trzeźwości. - Bogu dzięki nie dotknęła mnie ta choroba - mówił do uczestników spotkania ks. Zbigniew Guzy. - Cenię sobie niezwykle to, że kiedyś zrodziło się we mnie pragnienie, by zajmować się ludźmi, którzy mają takie właśnie problemy. Najpierw pracowałem z młodzieżą tzw. trudną, a kolejnym etapem było duszpasterstwo trzeźwości, które polecił mi ksiądz biskup tarnowski. To właśnie osoby należące do wspólnot AA budują mnie swoimi zwycięstwami. We wspólnocie AA przeważają mężczyźni, choć kobiety uzależnione od alkoholu również się zgłaszają. - Niepokojące jest, że przychodzą po pomoc bardzo młode panie, które nie przekroczyły nawet dwudziestego roku życia - mówi rzecznik jednej z grup. (MIGA) "Dziennik Polski" 2007-10-29
Autor: wa