Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jeszcze jest szansa

Treść

Nie tak to miało wyglądać. Ambicją działaczy Łososia z Łososiny Dolnej było utrzymywanie piłkarskiej drużyny seniorów tego klubu w bezpiecznej strefie tabeli piątej ligi i spokojne budowanie zespołu z myślą o rychłym powrocie do czwartoligowego towarzystwa. Rzeczywistość okazuje się okrutna: po rozegraniu dziesięciu kolejek spotkań, podopieczni trenera Tadeusza Kazały mają na swym koncie zaledwie 1 (słownie: jeden!) punkt, co powoduje, że znaleźli się na samym dnie międzyokręgowej rywalizacji.

W zarządzie klubu uznano, że w przededniu meczu o wszystko - konfrontacji z przedostatnim w tabeli KRIS-em - nadszedł najwyższy czas na podjęcie ostatniej próby zmobilizowania piłkarzy. Do spotkania menedżera Łososia Marka Połomskiego z piłkarzami i ich szkoleniowcem, doszło we wtorek wieczór.

- Nie po to z prezesem Janem Chełmeckim stawaliśmy na głowie, by sklecić jakoś drużynę przed rozgrywkami, by teraz nasze starania miały pójść na marne - rozpoczyna swój wywód Marek Połomski. - Zaangażowaliśmy nie tylko konkretne środki, ale i prywatny czas oraz energię, przekonaliśmy trenera Kazałę, że warto podjąć próbę walki w piątej lidze, opieką otoczyliśmy młodych klubowych wychowanków. Zdawaliśmy sobie przy tym doskonale sprawę, że nie możemy oczekiwać od tego de facto nastoletniego zespołu cudów. Liczyliśmy się z niepowodzeniami, z głupim, rzec można, frajerskim traceniem punktów. Do głowy nam jednak nie przyszło, że na pięć kolejek przed końcem rundy jesiennej sytuacja drużyny będzie aż tak tragiczna.

Argumentów menedżera wysłuchało 18 uczestniczących w ostatnim treningu zawodników. Swoje racje przedstawił również trener Tadeusz Kazała. Uznano, że dopóki istnieje teoretyczna, niechby nawet minimalna szansa na uratowanie się przed spadkiem, należy walczyć. Jak to określił jednej z graczy: "do ostatniej kropli krwi".

- Piłkarzom powiedziałem wręcz, że jeśli nie wygrają w sobotę w Nowym Wiśniczu, podejmiemy bardzo radykalne kroki - kontynuuje Połomski. - Uprzedziłem, że w przypadku, gdy będzie jeszcze cień nadziei na uniknięcie degradacji, zimą wzmocnimy zespół o co najmniej czterech piłkarzy. Ich zadaniem będzie pokierowanie poczynaniami niedoświadczonej młodzieży. Mimo ogromnego punktowego deficytu, jestem dobrej myśli. Wierzę, że z KRIS-em Szreniawą wywalczymy trzy "oczka", a wiosna będzie do nas należeć.

(DW) , "Dziennik Polski" 2006-10-05


> warto wiedzieć

Przed rozpoczęciem rundy jesiennej sezonu 2006/2007, z Łososia odeszli m.in. następujący zawodnicy: Dawid Cisowski (Skalnik/Bogdański Kamionka Wielka), Sławomir Zubel i Robert Skirło (BKS Bochnia), Jerzy Skrzypiec (Barciczanka Barcice), Maciej Mamak (Sandecja II), Bartłomiej Kosecki (Poprad/Minerale Muszyna) oraz Wojciech Pszeniczny. Ich miejsce zajęli wyłącznie wychowankowie klubu, w zdecydowanej większości juniorzy.

Autor: ea