Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Jodłownik znów groźny

Treść

Wiele wskazuje na to, że do głównych faworytów piątoligowej batalii w sezonie 2005/2006 zaliczać się będzie ekipa LKS Jodłownik. Po przegraniu przed rokiem z Łososiem Łososina Dolna walki o czwartą ligę, minione rozgrywki podopieczni prezesa Adama Noworolnika potraktowali ulgowo, poświęcając je na budowę drużyny od podstaw. Zrezygnowano z usług kilku starszych zawodników, śmielej sięgnięto po młodzież, która nabierała z wolna niezbędnego doświadczenia. Ta strategia powinna już obecnie przynieść pierwsze efekty.

O sile zespołu z powiatu limanowskiego boleśnie przekonali się w niedzielę piłkarze Popradu Rytro. Na własnym boisku doznali z rąk, a właściwie nóg jodłowniczan ciężkiej porażki 0-6. Pierwsze skrzypce w meczu tym grał wiecznie młody Grzegorz Stokłosa, autor trzech kolejnych celnych trafień. Do snajperskich popisów pana Grzegorza zdążyliśmy się już przyzwyczaić. Bramki na zawołanie strzela przecież od dobrych kilkunastu sezonów. Optymistycznie dla kibiców LKS brzmi informacja, że doczekał się on znaczącego wsparcia.

- Udało nam się pozyskać z nieodległego Turbacza Mszana Dolna dwóch bardzo dobrych, jak sądzę, zawodników: Piotra Szynalika i Marcina Malca - cieszy się prezes Noworolnik. - Obydwaj mają już za sobą występy w nowym dla siebie otoczeniu i można odnieść wrażenie, że znakomicie się w nie wkomponowali. Myślę, że drużyna pozbawiona jest słabych punktów. Solidny bramkarz Sebastian Kantor, który przy dobrym dniu potrafi wybronić przegrany na pozór mecz, pracowity rozgrywający Grzegorz Kamiński, solidni obrońcy z Wojciechem Dziadoniem - to nasze podstawowe atuty. Do tego dochodzi ambitna młodzież, która coraz szerszą ławą usiłuje wedrzeć się do podstawowego składu. Krótko mówiąc, jestem optymistą. Nie twierdzę, że tym razem już na pewno wywalczymy awans. Wierzę jednak, że stać nas na zamieszanie w czubie tabeli. (dw)

"Dziennik Polski" 2005-08-11

Autor: ab