Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Każda praca się opłaca

Treść

Do wakacji coraz bliżej. Jeszcze tylko juwenaliowe szaleństwa, następnie sesja egzaminacyjna i można pakować walizki z myślą o zasłużonym odpoczynku. Spora część żaków już dzisiaj planuje wakacje.

Co wybierają - górskie wycieczki, wylegiwanie się na plaży, a może spokój i ciszę Mazur? Okazuje się, że zdecydowana większość młodych ludzi swoje wakacje zaplanowała pod hasłem PRACA! Tak - praca to najczęściej wybierana przez studentów forma spędzenia wakacji.

Czasy są ciężkie, każdemu zależy na kilku własnych groszach, tym samym masowe wyjazdy młodzieży na sezonowe prace nikogo nie dziwią.

- Chociaż dopiero początek maja, załatwiłem już wszystkie formalności związane z wyjazdem - zdradza Mateusz, student informatyki w PWSZ. - Jadę do Anglii. Byłem tam w ubiegłym roku, więc wiem, co mnie czeka. Będę pracował w fabryce przy segregacji śrubek. Fakt, zajęcie to po pewnym czasie staje się nużące, jednak są z tego pieniądze. A potrzebne mi one będą i to bardzo, ponieważ od października zaczynam studia uzupełniające na Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie.

Jak widać, żeby się uczyć, nie wystarczą same chęci i zdolności. Katarzyna pochodzi ze Starego Sącza, obecnie jest na I roku handlu zagranicznego w Krakowskiej Szkole Wyższej. Przyznaje, że możliwość nauki w tej uczelni wymaga sporego nakładu finansowego. - Za pierwszy rok mojej nauki zapłacili rodzice. Nie chcę jednak wyciągać od nich więcej pieniędzy. Dlatego zdecydowałam się w tym roku na wyjazd za ocean. Trochę się boję, ponieważ będzie to moja pierwsza wyprawa do Stanów. Mimo tego stawiam wszystko na jedną kartę. Formalności związane z wyjazdem już załatwiłam. Mam już nawet bilet. Teraz tylko czekam na sesje egzaminacyjną i lecę!

Wśród studentów nie brakuje osób, które - można by rzec - są już weteranami wakacyjnych wyjazdów za granicę.

- Po raz pierwszy do prac sezonowych pojechałem jeszcze w szkole średniej - opowiada Krzysiek, student leśnictwa w Akademii Rolniczej w Krakowie. - Pojechałem na zbiór truskawek do Norwegii. Mieliśmy tam niezły wycisk, ale też niezłe pieniądze. Potem próbowałem szczęścia w innych miejscach. Byłem w Niemczech, w Austrii, we Włoszech oraz w Anglii. Teraz również przygotowuję się na wyjazd do Anglii. Będę pracował u tego samego człowieka, co w ubiegłym roku. Zatem mam pewność, że po wylądowaniu na lotnisku nie będę błąkał się po ulicach Londynu z nadzieją, że ktoś się zlituje i zatrudni mnie w swoim pubie. Studiuję zaocznie, więc w trakcie roku akademickiego nie mogę pozwolić sobie na wyjazd, ale te trzy miesiące to wystarczający czas, by zarobić na kolejny rok studiów.

Wydawałoby się, że młodzi ludzie beztrosko studiują, trzymając ręce w kieszeniach rodziców. Okazuje się, że stwierdzenie to nie jest prawdziwe. Studenci mają świadomość ile kosztują studia (nawet te tzw. bezpłatne).

(SK)

żródło: "Dziennik Polski" 2006-05-18

Autor: mj