Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Koalicja rządząca zamierza postawić prezesa NBP przed Trybunałem Stanu. Opozycja alarmuje, że jest to pierwszy krok do wprowadzenia w Polsce waluty euro

Treść

W ciągu najbliższych dni koalicja rządząca złoży w Sejmie wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu prezesa Narodowego Banku Polskiego, profesora Adama Glapińskiego. Niewykluczone, że celem rządu jest objęcie kontroli nad rezerwami złota i rozpoczęcie drogi do przyjęcia waluty euro.

Postawienie prezesa NBP przed Trybunałem Stanu było jedną z obietnic wyborczych Koalicji Obywatelskiej. Teraz premier Donald Tusk zamierza przejść od słów do czynów.

– Wniosek o Trybunał Stanu dla prof. Adama Glapińskiego jest przygotowany i gotowy – mówił Donald Tusk.

Koalicja rządząca zarzuca prezesowi Narodowego Banku Polskiego, profesorowi Adamowi Glapińskiemu, zaangażowanie polityczne i niewłaściwą walkę z inflacją.

– Główny zarzut polega na tym, że nie wykonywał zadań ustawowych ciążących na NBP, tylko zajmował się pomocą partii, z której się wywodzi – przekonywał Jan Grabiec szef kancelarii premiera.

Rekordowa inflacja dotknęła wszystkie państwa Europy. Na Litwie, Łotwie czy w Estonii była nawet wyższa niż w Polsce. Wszystko przez zerwane łańcuchy dostaw w czasie pandemii oraz wybuch wojny na Ukrainie i rosyjskie manipulacje na rynku energii. Decyzję w sprawie stóp procentowych podejmowała Rada Polityki Pieniężnej, a nie jednoosobowo prezes Banku Centralnego. W lutym ubiegłego roku inflacja w Polsce miała najwyższy wskaźnik – wynosiła 18,4 procent. W lutym tego roku inflacja wyniosła rok do roku już zaledwie 2,8 procent.

– Między innymi w znacznym stopniu dzięki naszej polityce pieniężnej, która była tak krytykowana od góry do dołu, a to, że zbyt brutalna, a to, że zbyt łagodna. Nawet byli jacyś entuzjaści stawiania prezesa przed trybunałem takim czy innym, rewolucyjnym – oznajmił prof. Adam Glapiński prezes Narodowego Banku Polskiego.

To jednak nie przekonuje koalicji rządzącej, która teraz mnoży zarzuty.

– Wielokrotnie zawyżał zysk NBP, deklarując m.in. we wrześniu 2023 roku, że będzie zysk z NBP, a okazywało się, iż jest strata – stwierdził Michał Szczerba, poseł KO.

Wynik finansowy NBP zależy w dużym stopniu od kursów walut – im silniejszy złoty, tym gorszy jest wynik finansowy banku centralnego. Na przestrzeni ostatniego roku złoty zdecydowanie umocnił się wobec głównych walut – euro i dolara – i powrócił do kursu sprzed wojny na Ukrainie oraz pandemii koronawirusa. To tak zwana strata na papierze, której nie musi pokrywać państwo.

– Tak trochę w uproszczeniu mówiąc, jest to strata wynikająca z pewnej wyceny naszych aktywów rezerwowych, które są nominowane w obcych walutach. Jeżeli ktokolwiek z polityków koalicji rządzącej używałby tego argumentu za postawieniem prezesa NBP przed Trybunałem Stanu, to byłby to pseudoargument nakierowany na zmanipulowanie opinii publicznej – wyjaśnił Artur Kowalski, ekonomista, redaktor „Naszego Dziennika”.

Jednocześnie Narodowy Bank Polski w ciągu pięciu lat trzykrotnie zwiększył rezerwy złota – w ubiegłym roku aż o 130 ton – do prawie 360 ton kruszca.

– To złoto, które Państwo tutaj widzą, jest własnością wszystkich Polaków, jest naszym wspólnym zabezpieczeniem na przyszłość, naszą polisą na złe czasy, dlatego NBP pod moim kierownictwem podjął właśnie decyzję o dalszym stopniowym zwiększaniu zasobów złota – powiedział prof. Adam Glapiński.

Prawo i Sprawiedliwość alarmuje, że koalicja rządząca próbuje siłowo wejść do kolejnej instytucji państwa. Cele są dwa: przejęcie rekordowych rezerw złota i wprowadzenie w Polsce europejskiej waluty.

– Usunięcie prof. Adama Glapińskiego ma służyć temu, żeby w Polsce wprowadzić euro. Dopóki jest prof. Adam Glapiński, nie będzie zgody NBP na takie decyzje, stąd też dzisiaj jest atak na prezesa Adama Glapińskiego, próba jego bezprawnego i siłowego usunięcia – akcentował Arkadiusz Mularczyk, poseł PiS.

Kadencja prezesa NBP, profesora Adama Glapińskiego, zakończy się dopiero w 2028 roku. Początkiem stycznia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy, które pozwalają postawić przed Trybunałem Stanu prezesa Banku Centralnego bezwzględną większością w Sejmie, są niezgodne z Konstytucją RP, potrzeba bowiem większości trzech piątych. Obecna koalicja rządząca nie dysponuje tyloma mandatami.

TV Trwam News

źródło: radiomaryja.pl, 20 marca 2024

Autor: dj