Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kolejka do sceny

Treść

Chociaż pierwszy w mieście Festiwal Muzyki Żywej ma dopiero miesiąc, to już wpisał się w kulturalny krajobraz Nowego Sącza. Zainteresowanie piątkowymi koncertami w pubie Rocksteady jest tak duże, że organizatorzy postanowili wydłużyć czas trwania Festiwalu o miesiąc, co oznacza, że zakończy się on w ostatnich dniach sierpnia.

Przypomnijmy, że od połowy maja w każdy piątkowy wieczór (od godz. 20) na scenie występują zespoły reprezentujące bardzo różne nurty muzyki - od punka i rocka poczynając, a na reggae i jazzie kończąc. Co istotne, wstęp na tę muzyczną ucztę jest bezpłatny, zaś kapele walczą o atrakcyjną nagrodę - 100 godzin nagrań w profesjonalnym studiu. Zwycięzcę wybierze publiczność głosująca na festiwalowych kuponach drukowanych w każdy piątek na łamach "Dziennika", który jest patronem medialnym imprezy. W ten sposób wyłonione zostaną cztery najlepsze zespoły zakwalifikowane do finału.

- Impreza się przyjęła - twierdzi Marek Kapuśniak, współwłaściciel pubu Rocksteady. - Świadczy o tym choćby frekwencja na piątkowych koncertach, na które przychodzi nawet po dwieście osób. Rośnie też zainteresowanie ze strony samych kapel, bo wciąż otrzymujemy zgłoszenia od zespołów chcących wziąć udział w Festiwalu. To właśnie dlatego postanowiliśmy przesunąć termin finału o cały miesiąc.

Mimo młodego wieku, Festiwal wypracował już sobie markę wśród sądeckiej młodzieży. Dziś panuje przekonanie, że na piątkowych koncertach po prostu należy bywać, by posłuchać dobrej muzyki i podjąć próbę wyłonienia najlepszego zespołu.

- Na razie zdecydowanego faworyta jeszcze nie ma, choć mieliśmy dobre kapele z Limanowej, Dębicy, Krakowa i Nowego Sącza - mówi Marek Kapuśniak. - Rozumiem jednak, że publiczność jest w trudnej sytuacji, bo koncerty są na wysokim poziomie i trudno wskazać obiektywnie najlepszy zespół.

Dziś kolejna odsłona Festiwalu Muzyki Żywej w pubie Rocksteady. Tym razem o godz. 20 zagrają starosądecki Farat (rock) oraz Projazz z Nowego Sącza (jazz-rock).

(SZEL)

"Dziennik Polski" 2005-06-17

Autor: ab