Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kolejka po ciepło

Treść

Brakuje węgla w składach opału

Wydłuża się kolejka klientów oczekujących na przywóz węgla od sądeckich dostawców. W zależności od dilera, na realizację zamówienia trzeba czekać od dwóch tygodni do miesiąca.

Zmniejszenie dostaw jest odczuwalne od trzech miesięcy. To wynik zobowiązań eksportowych Kampanii Węglowej, która musi wywiązać się z deklarowanej w umowach ilości opału sprzedawanego m. in. do Austrii, Niemiec i Słowacji. Sytuację pogarsza dodatkowo spadek wydobycia węgla w polskich kopalniach. Znaczna część urobku sprzedawana jest za granicę, a brakuje go dla krajowych odbiorców.

- Gdy przed piętnastoma laty rozpoczynałem działalność braliśmy węgiel od dwunastu kopalni, teraz jest ich tylko siedem - opowiada Jerzy Czop, właściciel największego w mieście składu opału. - Mało tego, zmniejszają się gwałtownie zasoby węgla. Kilka lat temu w kopalni Wieczorek szacowano, że wystarczy go na 60 lat, teraz mówi się o dziesięciu. Brakuje górników dołowych, a trzeba schodzić coraz głębiej. Kiedyś wydobywano z pięciuset metrów, obecnie z ponad ośmiuset.

Firma Jerzego Czopa rozładowuje tygodniowo dziesięć aut. Każde przywozi jednorazowo około 28 ton węgla. To niewiele, bo dla zaspokojenia popytu na opał powinno ich być co najmniej dwadzieścia.

- Klienci zamówili już łącznie 300 ton - dodaje Jerzy Czop. - Na dostawę muszą czekać do dwóch tygodni.

Nie lepiej jest w innych składach. Do firmy Carbonaro z Chełmca trafia tygodniowo od dwóch do trzech ciężarówek z węglem. Tam także trzeba odczekać swoje w kolejce.

Taki sam problem pojawił się jesienią ubiegłego roku. Kolejkę wydłuża dodatkowo działanie samych klientów, którzy odwlekają moment zakupu do ostatniej chwili. Tymczasem opał najtańszy jest wiosną i latem. Wtedy też zwykle go nie brakuje. W miarę zbliżania się zimy cena rośnie. W ten sposób kopalnie wyrównują straty wynikające z wiosennej obniżki. Obecnie tona miału kosztuje 390 zł, za drobny węgiel, tzw. groszek trzeba zapłacić 400 zł, a tona węgla to już wydatek rzędu 500 zł.

Dostawcy szacują, że kolejki po węgiel ustawiać się będą jeszcze, co najmniej miesiąc. Natomiast z całą pewnością nie powinno ich być zimą, bo wtedy opał uzupełniają tylko nieliczni klienci.

Dodajmy, że Miejskie Przedsiębiorstwo Energrtyki-Cieplnej, które dostarcza ciepło m. in. do wszystkich sądeckich spółdzielni mieszkaniowych, ma wystarczające zapasy węgla dobrej jakości, którego cechy są badane w laboratorium spółki. (SZEL), "Dziennik Polski" 2006-10-06


Autor: ea