Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Kto jeszcze sponsorował wiceprzewodniczącą Platformy

Treść

Prawo i Sprawiedliwość chce wiedzieć, od kogo obecna wiceprzewodnicząca Platformy Obywatelskiej i prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz otrzymywała pieniądze na kampanię wyborczą. Pytanie to pojawiło się w związku z ujawnieniem wiadomości, że kampanię Gronkiewicz-Waltz w 2005 roku mieli wesprzeć finansowo: współwłaściciel ITI oraz prezes tego koncernu. Jako prezydent Warszawy Gronkiewicz-Waltz zdecydowała przeznaczyć z kasy miasta niemal pół miliarda złotych na budowę stadionu, który w dzierżawę otrzyma należąca do ITI Legia Warszawa.

Do pytania o źródła finansowania kampanii wyborczej ważnego polityka Platformy Obywatelskiej nie skłaniają tym razem, jak w przypadku Janusza Palikota, tajemnicze, prawie 10-tysięczne wpłaty od studentów i emerytów, lecz wpłaty od osób, które obecnie z urzędem prezydenta Warszawy robią interesy. Jak podał "Newsweek", współwłaściciel ITI Jan Wejchert oraz prezes tego koncernu Wojciech Kostrzewa mieli wpłacić w 2005 roku na kampanię Platformy Obywatelskiej po 10 tysięcy złotych z wyraźnym dopiskiem, że wpłata jest na kampanię Hanny Gronkiewicz-Waltz. - Apelujemy o to, żeby pani prezydent, w imię wysokich standardów życia publicznego ujawniła listę sponsorów z kampanii wyborczej z 2005 r. i 2006 roku. Uważamy, że to jedyna metoda, żeby wyeliminować podejrzenia, czy też rodzące się pytania, dotyczące bulwersującej inwestycji, której byliśmy przeciwni od samego początku, czyli przeznaczenia niemal pół miliarda złotych na rozbudowę stadionu Legii - powiedział poseł Mariusz Błaszczak z PiS (na zdjęciu z prawej). Z kasy miasta na budowę stadionu Legii ma zostać przeznaczonych 456 milionów złotych, a z należącą do ITI Legią miasto podpisało 20-letnią umowę dzierżawy obiektu. - Ta inwestycja jest nieracjonalna, dlatego że trzy i pół kilometra dalej, po drugiej stronie Wisły, powstaje Stadion Narodowy, większy, pojemniejszy. A pół miliarda złotych na kolejny stadion, to jest wygórowana kwota. Jeżeli jeszcze skonfrontujemy to z sytuacją budżetu Warszawy, kiedy wiele inwestycji jest wycofywanych, gdyż podobno nie ma pieniędzy, kiedy podnoszone są stawki czynszu w mieszkaniach komunalnych, kiedy wzrastają opłaty za komunikację miejską, dostarczanie wody i ciepła, wtedy taka rozrzutność - wydawanie pół miliarda złotych - jest nieracjonalna - dodaje Błaszczak. Od miesięcy przeciwko tej inwestycji miasta protestuje PiS.
W kwietniu ITI złożyło pozew przeciw prezesowi PiS Jarosławowi Kaczyńskiemu o ochronę dóbr osobistych. Kaczyński mówił o "dziwnych powiązaniach" biznesowych w przypadku tej transakcji. Politycy PiS sugerowali też, że "ITI otrzymuje od Platformy pół miliarda złotych"", a Platforma w ten sposób kupiła sobie przychylność TVN. Władze Warszawy dowodziły natomiast, że umowa miasta z ITI jest modelowa, a stadion jest i pozostanie własnością miasta.
Artur Kowalski
"Nasz Dziennik" 2009-06-04

Autor: wa