Kto zdjął skrzynki na listy i telefony?
Treść
Zdenerwowany mieszkaniec Starego Sącza zadzwonił do "Dziennika Polskiego" z prośbą o interwencję. Po ostatnim remoncie, z budynków w rynku zniknęły skrzynki pocztowe i telefony. - Rozumiem, że był remont, ale uważam, iż urządzenia, dzięki którym można połączyć się z drugim człowiekiem bez pomocy gołębia pocztowego powinny wrócić - złościł się starosądeczanin. - Nic na ten temat nie wiem - mówi burmistrz Starego Sącza Marian Cycoń. - Mogę się tylko domyślać, że to postanowienie konserwatora zabytków. Po odnowieniu rynku trzeba czekać aż pięć lat, aby można było dokonać jakichkolwiek przeróbek. Tak stanowią przepisy i tyle. Inna sprawa, że te budynki nie podlegają urzędowi. Uważam, że należy znaleźć rozsądne rozwiązanie. Konserwator zabytków w Nowym Sączu Barbara Skuza jest jednoznaczna w tej sprawie. - Po rewitalizacji starosądeckiego rynku, na fasadach budynków nie wolno wieszać niczego. Oczywiście nie twierdzę, że nie powinno tam być skrzynek pocztowych czy telefonów, ale na razie trzeba na to znaleźć inne miejsce. (JEC) "Dziennik Polski" 2007-12-14
Autor: wa