Przejdź do treści
Przejdź do stopki

LEKSYKON PIŁKARZY SĄDECKICH (odc. 101)

Treść

SACH ZDZISŁAW - ur. 7 października 1955 r. w Nowym Sączu. Obrońca. Ogromną większość swych zawodniczych występów zaliczył w nowosądeckim Starcie. Jego piłkarzem został oficjalnie w październiku 1974 r. Już wówczas wywalczył sobie stałe miejsce w formacji obronnej tego klubu, z jednakowym powodzeniem występując zarówno jak stoper, jak i boczny defensor. Wyróżniał się świetnymi warunkami fizycznymi, ale również niezłym przygotowaniem technicznym, nienaganną kondycją, umiejętnością ustawienia się na boisku. Bardzo ciężko przychodziło rywalom wygrywać z nim bezpośrednie pojedynki. Nie ograniczał się wyłącznie do działań destruktywnych. Często włączał się do akcji ofensywnych zespołu, zadziwiając indywidualnymi akcjami przeprowadzanymi bocznymi flankami. U schyłku swych piłkarskich zmagań coraz częściej ustawiany był na odpowiedzialnej pozycji ostatniego stopera, gdzie mógł w bardziej efektywny sposób wykorzystywać swe boiskowe doświadczenie. W sumie Zdzisław Sach w koszulce Startu wystąpił przeszło 200 razy, zaliczając się do najbardziej zasłużonych zawodników w historii do niedawna Spółdzielczego Klubu Sportowego.





SADLISZ MAREK - ur. 1 grudnia 1950 r. w Nowym Sączu. Obrońca, pomocnik. Boiskowy przydomek: Trubadur. Wychowanek Dunajca. W rejestrach tego klubu zapisany został oficjalnie we wrześniu 1964 r., choć ćwiczył w tym klubie już od dwóch lat. Mimo niespecjalnie imponujących warunków fizycznych (170 cm wzrostu), niemal natychmiast wywalczył sobie miejsce w formacji defensywnej drużyny seniorów. A konkurencja była wówczas olbrzymia. Sadlisz wyróżniał się jednak szybkością, ogólną sprawnością, bardzo dobrym wyszkoleniem technicznym. Znany był ponadto z wielkiego serca do gry, z nieprzeciętnej ambicji oraz żelaznej kondycji. W 1967 r. powołano go do kadry juniorów woj. krakowskiego. Na jej obozie przebywał wraz z m.in. Henrykiem Maculewiczem, Antonim Szymanowskim i Kazimierzem Kmiecikiem. Ustawiany był na różnych pozycjach w bloku defensywnym, z równym powodzeniem podejmując się również zadań wyznaczanym graczom drugiej linii. Dobrze spisywał się głównie w destrukcji, nie stroniąc od wycieczek pod bramkę przeciwnika. Zdarzały mu się - jak każdemu - kiksy i słabsze mecze, jak również samobójcze gole, dobrych występów było jednak zdecydowanie więcej. W sumie, w barwach Wojskowo-Cywilnego Klubu Sportowego zaliczył ok. 350 spotkań, strzelając w nich ok. 30 bramek. Obowiązki zawodowe (był Sadlisz oficerem milicji, później policji) nie pozwalały mu na regularne treningi. W kwietniu 1988 r. przeniósł się więc do Biegoniczanki, w którym to klubie zakończył swe zawodnicze występy. Rozpoczął jednocześnie kolejny rozdział w swej sportowej działalności: poświęcił się pracy trenerskiej, dając się poznać jako szkoleniowiec o szczęśliwej ręce. Z dobrym skutkiem prowadził kolejno zespoły: Dunajca II, a po rozwiązaniu tej drużyny: Biegonicznaki, którą dwukrotnie wprowadzał do V ligi, Multi-Vity Krynica/Tylicz (przeszedł z nią drogę od klasy A do IV ligi, będąc o krok od awansu do ligi trzeciej), Startu (promocja do IV ligi), macierzystego Dunajca, Grodu Podegrodzie (awans do V ligi), jednocześnie juniorów Startu. Obecnie, od stycznia 2004 r. jest trenerem A-klasowego Sokoła Stary Sącz, z którym pragnie powrócić do V ligi.


Daniel Weimer

"Dziennik Polski" 2005-02-10


Autor: ab