Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Liga Siatkówki Kobiet

Treść

Muszynianka/Fakro - KPSK Stal Mielec 3-0 (25-16, 25-20, 25-19) Muszynianka/Fakro: Bełcik, Pykosz, Frątczak, Mirek, Pycia, Przybysz, Zenik (libero) oraz Śrutowska, Karczmarzewska. Stal: Olczyk, Łukaszewska, Dązbłaż, A. Wilk, Skorupa, Niedźwiecka, Banecka (libero) oraz Dutkiewicz, Burdzel, Koleva, D. Wilk. Sędziowali: Bogdan Nowak i Wiesław Cieślik. Widzów 700. Trener Muszynianki/Fakro Bogdan Serwiński zapowiadał przed meczem, że jego zespół chce zdobyć trzy punkty i tak się stało. Jego drużyna przystępowała do meczu bardzo skoncentrowana. Wygrana Stali z Centrostalem Bydgoszcz 3-1 kazała uważać na rywalki. Początki pierwszego seta potwierdzały koniecznośc bycia czujnym. "Mineralne" mimo szybkiej gry nie umiały wypracować przewagi. Na tablicy najczęściej widniał remis. Przy stanie 4-4 punkt zdobyła Łukaszewska. Chwilę później blok Pykosz i kolejny remis 6-6. Na pierwszą przerwę techniczną drużyny schodziły, gdy Stal prowadziła po nieudanym ataku Przybysz 8-6. Kilkadziesiąt sekund oddechu spowodowało, że Muszynianka/Fakro zaczęła zdobywać seriami punkty, choć nie przychodziło to łatwo. Ataki Mirek, Przybysz czy Pykosz były bronione, ale na zbicia Frątczak rywalki już nie miały odpowiedzi. Ostatnie dwa punkty seta zdobyły Frątczak i Pycia. Od stanu 6-3 w drugim secie na parkiecie trwała zacięta walka. Na atak Stali muszynianki odpowiadały znakomitą obroną. Kiedy atakowała Pycia, piłkę podbijała Stal, ale punkt zdobyła Koleva, która sprytnie obiła blok rywalek. Na pierwszą przerwę techniczną Muszynianka/Fakro schodziła prowadząc 8-4, a na drugą 16-12. Kiedy wydawało się, że gospodynie już kontrolują przebieg meczu, Stal po akcji Dązbłaż doprowadziła do stanu 16-15. Kolejne punkty zdobyła Przybysz i Pykosz, było 19-16. Trener mielczanek Roman Murdza wziął czas, by uspokoić drużynę, ale na niewiele się to zdało. Po akcji Stali kontuzji doznała Dorota Burdzel, która już na parkiet nie weszła. Nieco wcześniej z koleżanką zderzyła się Olczyk, co ją również wyłączyło z gry. Trzeci set to popis skuteczności Muszynianki/Fakro. Po 15 minutach gry było już 18-11. To nieco uspokoiło zespół z Muszyny, a po atakach A. Wilk, Skorupy zrobiło się 19-15. Przy stanie 22-16 zaatakowała A. Wilk, ale skutecznie zablokowała ją Pykosz. - Nie bałem się tego meczu, a raczej miałem małe obawy - mówił trener Muszynianki/Fakro Bogdan Serwiński. - Stal Mielec to trudny rywal, który gra ambitnie i do końca. To właśnie pokazał w Muszynie. Były momenty, kiedy mieliśmy problemy z kończeniem ataków. Okazało się, że Stal nieprzypadkowo ograła Bydgoszcz. - Jedynie, co mnie cieszy, to ambicja, z jaką zagrał zespół - podsumował trener Stali Roman Murdza. - Przed meczem chciałem, abyśmy nie przegrali znacznie wyżej. Wpływ na naszą grę miały kontuzje. Małe wstrząśnienie miała Karolina Olczyk, która głową trafiła w koleżankę podczas obrony. Natomiast Dorota Burdzel ma skręconą nogę w kostce. Przy pełnym składzie mogliśmy jeszcze ugrać więcej punktów. (JEC) "Dziennik Polski" 2007-12-10

Autor: wa