Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Lirycznie, muzycznie i satyrycznie

Treść

W sali Balowej Starego Domu Zdrojowego w środę spotkali się uczestnicy XV Międzynarodowej Jesieni Literackiej Pogórza. Refleksyjne i satyryczne wiersze przeplatane były utrzymanymi w podobnym klimacie piosenkami gorlickiego zespołu "Ostatnia Wieczerza w Karczmie Przeznaczonej do Rozbiórki".

Wieczór zatytułowany "W strofach Beskidu i Pogórza" został zorganizowany przez pracowników Bibliotek Publicznych w Krynicy-Zdroju i Starym Sączu (z paniami dyrektor Grażyną Lubańską i Marią Sosin na czele), pod patronatem burmistrzów tych miast oraz starosty nowosądeckiego. Koncert prowadził Andrzej Grabowski, który sypał anegdotami i każdego autora zapowiadał z humorem. "Karczma" (czyli Bogusław Diduch, Wiesław Lewek, Mirosław Bogoń i Tomasz Kubala) swój występ zaczęła od "Pali się fajka nocy" sądeczanina Wiesława Kolarza. Później zaśpiewała kilka wierszy Henryka Cyganika.

W serdecznej atmosferze swoje wiersze kolejno odczytywali twórcy, wśród nich ci związani z Sądecczyzną: Stanisława Widomska z Piwnicznej-Zdroju, Joanna Babiarz z Nowego Sącza, Andrzej K. Torbus z Krakowa (członek Grupy "Tylicz"). Wszystkim podobała się melodia poezji Lam Oang My, wykształconego w Polsce Wietnamczyka, który wyśpiewał strofy w swoim języku. Dowcipem skrzyły się utwory jednego z nestorów satyry Lecha Konopińskiego i Tadeusza Kwiatkowskiego-Cygowa z Lublina.

- W ciągu tygodnia odbywamy dziesiątki spotkań, literackich lekcji, koncertów w całej Małopolsce, by na koniec zejść się w dworku Paderewskiego w Kąśnej Dolnej - mówi Andrzej Grabowski. - W przyszłym roku chcemy rozszerzyć formułę i zorganizować XVI Galicyjską Jesień Literacką Pogórza. Tak mi się marzy, żeby rozpocząć ją pod pomnikiem Adama Mickiewicza w Krakowie, a zakończyć u stóp wieszcza we Lwowie.

Wczoraj mistrzowie pióra "buszowali" w okolicach Bobowej, Gorlic i Grybowa. Wieczorem w Szkole Podstawowej w Siołkowej poprowadzili czytelników przez krainę poezji, satyry i ballady literackiej.

Piotr Gryźlak

"Dziennik Polski" 2005-10-21

Autor: ab