Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Maleńki krok do mieszkania

Treść

NOWY SĄCZ. Rodzice dzieci chorych na mukowiscydozę nie tracą nadziei

Stały meldunek oraz umowę najmu zajmowanego mieszkania dostała rodzina Wielądków z dwójką dzieci cierpiących na mukowiscydozę. Jest to dla nich duży krok naprzód, pozwalający im starać się o zamianę lokum komunalnego na większe.

O trudnej sytuacji, w jakiej znalazła się ta rodzina, pisaliśmy już na łamach "Dziennika Nowosądeckiego". Kamil i Patryk - dwóch bliźniaków, walczących z wyniszczającą chorobą, nadal mieszka z rodzicami w niewielkim pokoiku w starej kamienicy przy ul. Jagiellońskiej. Po nagłośnieniu problemu, dzięki życzliwemu podejściu do niego władz miasta, a szczególnie wiceprezydent Zofii Pieczkowskiej, rodzina Wielądków została zameldowana tam na stałe. W ślad za tym matka chłopców zawarła z administratorem kamienicy - spółką Posesja - umowę najmu.

- Cieszymy się, że nasza sprawa, która wydawała się beznadziejna, drgnęła naprzód - mówi Marta Wielądek, matka chłopców. - Dalej jednak w naszym mieszkaniu zameldowany jest ojczym męża, choć w ogóle nie zamieszkuje. Mam nadzieję, że szczęśliwie dla nas zakończy się sprawa jego wymeldowania, po przeprowadzeniu całej procedury urzędowej.

Jak poinformowała nas Elżbieta Waśko, dyrektor Wydziału Spraw Obywatelskich Urzędu Miasta w Nowym Sączu obecnie prowadzone jest postępowanie administracyjne, podjęte z urzędu o wymeldowanie ojczyma.

Rodzina Wielądków dostała również z UM kilka propozycji lokali komunalnych. Nadal jednak szuka mieszkania, które gwarantowałoby chorym dzieciom dobre warunki do nauki i wypoczynku.

- Dostałam kilka ofert mieszkaniowych, ale propozycja była albo nieaktualna, albo osobie, która chciała zamienić mieszkanie, nie podobało się moje - dodaje pani Marta. - Wiemy też o dwupokojowym mieszkaniu z kuchnią i łazienką na ul. Broniewskiego, znajdującym się na czwartym piętrze. Tutaj przeszkodą jest jego wysoka lokalizacja. Nie jesteśmy wymagający, ale przy takim schorzeniu, na jakie cierpią moi chłopcy, chciałabym im do minimum ograniczyć wysiłek związany z wychodzeniem po schodach.

Na kupno mieszkania spółdzielczego, bądź pochodzącego z zasobów budownictwa społecznego, Wielądków nie stać. Leki dla chłopców są bowiem bardzo kosztowne i pochłaniają znaczną część zarobków pana Roberta, który sam utrzymuje rodzinę.

- Szukam mieszkania do zamiany również na własną rękę - tłumaczy matka chłopców. - Wertuję ogłoszenia prasowe, ale tam są raczej oferty o wynajęciach lokali. Dlatego też, jeśli ktoś chciałby zamienić w Nowym Sączu mieszkanie z zasobów komunalnych z większego na mniejsze, bardzo proszę o telefon: (0-18) 444-26-35.

Iga Michalec "Dziennik Polski" 2006-08-24

Autor: ea