Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Mało ambitny wizerunek rządu

Treść

Polityka wizerunkowa, którą prowadzi rząd PO-PSL, nijak się ma do polityki ambitnej, której obecnie Polska tak bardzo potrzebuje - uważa Witold Waszczykowski, były wiceminister spraw zagranicznych. Ta wizerunkowa polityka jest szkodliwa zwłaszcza przed zbliżającą się prezydencją unijną naszego kraju. O znaczeniu bezpieczeństwa państwa, zagrożeniach i wyzwaniach, jakie stoją przed Polską, a także o obecnej sytuacji naszego kraju w kontekście polityki bezpieczeństwa w świecie Waszczykowski mówił podczas wykładu w Instytucie Socjologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
Jaką mamy być Polską - bardziej czy mniej ambitną? I czy rzeczywiście jest tak, jak mówił w pierwszych dniach urzędowania prezydent Bronisław Komorowski, że "na Polskę nic nie czyha"? Czym jest i jak powinna być prowadzona polityka bezpieczeństwa i czy polscy politycy - odpowiedzialni za nią - właściwie rozumieją jej istotę i znaczenie oraz czy w poprawny sposób oceniają sytuację naszego kraju? - zastanawiał się Witold Waszczykowski. Wykład zatytułowany "Między Unią Europejską a Rosją, wyzwania dla bezpieczeństwa Polski" były wiceminister spraw zagranicznych, zastępca szefa BBN, wygłosił podczas inauguracji podyplomowego studium Socjologii Bezpieczeństwa Wewnętrznego na toruńskim uniwersytecie.
Jak zaznaczył w wystąpieniu, politykę zagraniczną tworzy swoista triada. Pierwszy jej punkt odnosi się do pytania o znaczenie bezpieczeństwa w polityce zagranicznej państwa. Drugi - to określenie i omówienie zagrożeń i wyzwań, jakie stoją przed państwem polskim, trzeci natomiast to wybór środków i sposobów zapewnienia tego bezpieczeństwa. - Problem jednak polega na tym, że każdy z tych trzech elementów może być w państwie kwestionowany, może stać się przedmiotem sporu. Czyli zarówno wizja bezpieczeństwa, jak i celu polityki bezpieczeństwa i pozycji Polski w Europie Środkowo-Wschodniej i instytucjach, do których Polska należy - mówił prelegent. Waszczykowski podkreślił ponadto, że obecnie funkcjonuje wśród wielu polityków błędne myślenie, że "realizacja naszych celów zakończyła się wraz ze wstąpieniem w struktury NATO i Unii Europejskiej". A przecież - jak zauważył - przystąpienie do tych instytucji nie jest celem samym w sobie. - Wejście do tych struktur dla mężów stanu i odpowiedzialnych polityków winno być instrumentem uzyskania podmiotowej pozycji na obszarze euroatlantyckim. Umożliwiłaby ona nam kształtowanie polityki przynajmniej na pewnych kierunkach tych instytucji, np. w obszarze wschodnim - zaznaczył. Jak dodał Waszczykowski, obecni politycy błędnie założyli, że już tylko przez samo wejście do tych struktur Polska będzie się rozwijała prawidłowo i że zajmie odpowiednią pozycję w regionie. - Tak się jednak nie stało. Okazało się, że obie te instytucje, czyli zarówno NATO, jak i UE, to nie są kluby altruistów - wyjaśnił.
Dlatego też, jak dodał, Polska w pierwszej kolejności potrzebuje odpowiedniej polityki, polityki ambitnej, a nie jak to ma miejsce w przypadku obecnego rządu - polityki wizerunkowej. - Ambitna polityka kosztuje jednak wiele wysiłku i wymaga prowadzenia poważnej dyskusji w świecie i w regionie, w jakim jesteśmy (...). Wywołuje liczne, nieprzychylne komentarze polityków i również wielu mediów w Polsce i za granicą - mówił. W tym kontekście Waszczykowski wspomniał o polityce zagranicznej realizowanej przez tragicznie zmarłego w katastrofie smoleńskiej prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Zakładał on, że Polska będzie bezpieczna tylko wówczas, jeśli utrzyma pozycję podmiotową, czyli będzie miała wpływ na decyzje instytucji, których jesteśmy członkami. - Przyjęcie takiego kierunku działań, często trudnych i wymagających dużego wysiłku oraz przez wielu wyśmiewanych, miało zapewnić realne bezpieczeństwo naszemu państwu - zauważył. I dlatego - jak podkreślił - należy zwrócić szczególną uwagę na to, czy obecna polityka zagraniczna prowadzona przez nasz rząd w rzeczywistości jest polityką ambitną.
- Zastanawiający jest zakres dyskusji nad zapewnieniem bezpieczeństwa - czy mamy być państwem zainteresowanym tylko problemami wewnętrznymi, prowadzić tzw. politykę wizerunkową, która przekłada się na określone korzyści? Czy też powinna to być polityka ambitna, która wymaga zaangażowania i wysiłku na płaszczyźnie politycznej, dyplomatycznej i militarnej? - pytał minister Waszczykowski.
Marta Ziarnik, Agnieszka
Dąbrowska, Toruń

Nasz Dziennik 2010-10-26

Autor: jc